Strona Główna >> Ukraina >> Polityka >> Droga Doniecka i Ługańska do autonomii.

2023-08-19 18:54:55

Droga Doniecka i Ługańska do autonomii.

Czym były i jak zostały wypełnione Porozumienia Mińskie?

I. Kontekst Historyczny

Euromajdan

Cała historia niesnaski rosyjskojęzycznej części Ukrainy z resztą państwa datuje się jeszcze na rok 2013, kiedy to wydarzył się bunt społeczeństwa przeciwko Wiktorowi Janukowyczowi i rządowi Azarowa w związku z decyzją o niepodpisaniu umowy partnerskiej z Unią Europejską. Liczne brutalne pacyfikacje przez służby mundurowe poskutkowały protestami, które rozlały się licznie przez w zasadzie całe terytorium Ukrainy, z najmniejszą (bądź nawet żadną) intensywnością na pasie Sewastopol – Donieck. Protestujący wymagali od władz dymisji prezydenta wraz z rządem. Podczas eskalacji rewolucji doszło również do wypowiedzenia posłuszeństwa wobec rządu wśród niektórych ukraińskich obwodów, gdyż zaczęto wprost zabijać protestujących. Po wyczerpujących walkach żądania rewolucjonistów zostały ostatecznie spełnione. W procesie międzynarodowych mediacji doszło do porozumienia z prezydentem. Porozumienie zawierało w sobie powrót do konstytucji znowelizowanej w 2004 r., reformę konstytucyjną oraz przeprowadzenie przedterminowych wyborów prezydenckich nie później niż w grudniu 2014 roku. 

Ostatecznie nie doszło do zawarcia porozumień z racji sprzeciwu tzw. Prawego Sektora, który stał na czele rewolucji. Sektorianie to ugrupowanie skrajnie nacjonalistycznie, są zarazem przeciwko ugodom z Rosją, jak i mieszaniem się UE w politykę Ukrainy. W ich skład wchodzą zarówno neonaziści i tzw. ultrasi. Odwołują się do spuścizny historycznej Bandery i Szuchewycza. Rewolucjoniści uznali ustępstwa za niewystarczające i spóźnione lub niewiarygodne. Niechęć do zaakceptowania porozumienia wynegocjowanego w procesie międzynarodowych mediacji przyczyniła się w rezultacie do ucieczki Wiktora Janukowycza na Krym, a potem do Rosji oraz decyzji Rady Najwyższej o podpisaniu uchwały o objęciu funkcji Prezydenta Ukrainy przez Ołeksandra Turczynowa. Dzień po tym wydarzeniu już były prezydent Janukowycz napisał oświadczenie o odmowie ochrony państwa. Usunięcie Janukowycza z funkcji prezydenta nie odbyło się jednak w zgodzie z prawem, gdyż nie doszło do impeachmentu, wymaganego przez art. 111 konstytucji, co stało się punktem zapalnym dla długoletniej wewnętrznej wojny na terenach Donbasu.
 

Antymajdan

Krótko po opuszczeniu Kijowa przez Wiktora Janukowycza obudził się w kraju ruch ochrzczony jako Antymajdan, który sprzeciwiał się nowemu rządowi Jaceniuka i Turczynowa. Separatystyczne nastroje uwydatniły się najbardziej w dwóch obwodach – Donieckim i Ługańskim oraz na Krymie i Sewastopolu. W wypadku Krymu i Sewastopola te już 18 marca zostały oficjalnie zaanektowane w skład Federacji Rosyjskiej.

Jednym z pierwszych wydarzeń o cechach separatystycznych była demonstracja w Doniecku, gdzie 6 marca tłum prorosyjskich demonstrantów zaatakował siedzibę władz miasta. Miało to symbolizować wyparcie nowego rządu z Doniecka i nadanie władzy ludowi.

Liczba rebelianckich zachowań zwiększała się w ciągu miesiąca. 7 kwietnia doszło do przejęcia budynków administracyjnych przez protestujących w miastach takich jak Charków, Ługańsk i Donieck. Protestujący domagali się przeprowadzenia referendów w sprawie przystąpienia tych regionów administracyjnych do Rosji.

W tym samym czasie uwydatniało się zaangażowanie Kremla w sprawy wewnątrz ukraińskie, gdyż ta zaczęła forsować na arenie międzynarodowej plan federalizacji Ukrainy, gdzie pojedyncze jej regiony miałyby uzyskać bardzo wysoką autonomię. Awakow wraz Jaceniukiem potępili to zachowanie, twierdząc, że „jest to próba zniszczenia państwowości ukraińskiej” oraz zarzucając Federacji Rosyjskiej, że chce przekształcić części państwa w „terytorium niewolnicze pod dyktat Rosji”. Ukraina w tym samym czasie prowadziła własny projekt zmian konstytucyjnych mających na celu zwiększenie decentralizacji. Przeprowadzenie tych samych zmian było później krokiem, który rząd musiał podjąć w związku z treścią Porozumień Mińskich. 

Rosja nie tylko angażowała się politycznie, ale i militarnie. 6 kwietnia 2014 rosyjski żołnierz piechoty morskiej zastrzelił ukraińskiego oficera marynarki wojennej na Krymie, który przygotowywał się do wyjazdu. Tydzień później Samantha Power, stała przedstawicielka USA w ONZ, prosiła publicznie o wyjaśnienie, dlaczego Rosja skoncentrowała 40 tys. żołnierzy u wschodniej granicy Ukrainy, co potwierdziły zdjęcia satelitarne. 

Sytuacja w Donbasie szybko wymykała się spod kontroli władzy centralnej. Świeżo powołany gubernator obwodu donieckiego, Siergiej Taruta twierdził, że w różnych miastach protestuje około dziesięciu tysięcy osób. Informował również o obecności w regionie rosyjskich służb specjalnych oraz że prowokatorzy wydali cywilom broń z zajętych budynków rządowych. 

Pierwsze próby deeskalacji pojawiły się już 17 kwietnia w Genewie, kiedy to szefowie dyplomacji Rosji, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Unii Europejskiej przyjęli wspólną deklarację dotyczącą kryzysu na Ukrainie. Przygotowany podczas spotkania dokument okazał się jednak zbyt ogólnikowym i pozostawiał zbyt szerokie pole do własnej interpretacji zapisów. Sztandarowym przykładem nieskuteczności deklaracji jest zestrzelenie ukraińskiego helikoptera przez separatystów, który przewoził na swoim pokładzie ulotki z treścią porozumienia. 

W ramach deklaracji uzgodniono między innymi:

  • Powstrzymywanie się od jakichkolwiek form przemocy, zastraszania lub prowokacji.
  • Rozbrojenie wszystkich nielegalnie uzbrojonych grup.
  • Zwolnienie wszystkich nielegalnie zajętych budynków, placów i ulic w ukraińskich miastach. 
  • Objęcie amnestią wszystkich „uczestników protestów” oraz tych którzy dobrowolnie złożą broń prócz tych obarczonych przestępstwami ciężkimi. 
  • Wysłanie Specjalnej Misji Monitorującej OBWE
  • Deklaracje pomocy dla misji OBWE przez USA, UE i Rosję oraz wysłanie swoich obserwatorów. 
  • Ustalenia dotyczące reformy konstytucyjnej i jej transparentności, uwzględnienia interesów wszystkich regionów, i wzięcia pod uwagę opinie społeczne wraz możliwość wnoszenia zmian. 
  • Ustalenie potrzeby stabilizacji ekonomicznej i finansowej Ukrainy.

Deklaracje genewskie były pewnego rodzaju prekursorem przyszłych Porozumień Mińskich. 

 

Wojna w Donbasie

Wydarzenia z 12 kwietnia przerodziły działania buntownicze w wewnętrzny konflikt zbrojny wraz z zajęciem komisariatu policji i kwatery obwodowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Słowiańsku. Odpowiedzialnymi osobami byli zamaskowani, uzbrojeni mężczyźni w mundurach wojskowych bez wyraźnych dystynkcji, powlekanych kamizelkami kuloodpornymi. Tego samego dnia został również przejęty budynek MSW w Doniecku, paraliżując organy ścigania znajdujące się na miejscu. Ci sami zamaskowani żołnierze zwani później w mediach jako „zielone ludziki” ustawiali punkty kontrolne, blokowali drogi, fortyfikowali teren zatrzymywali nadjeżdżające ciężarówki i autobusy w poszukiwaniu transportów broni. 

Kijowskie MSW po otrzymaniu doniesień ostro ustosunkowało się w swoim oświadczeniu:

MSW będzie ostro reagować na przejawy celowej destabilizacji, naruszania porządku publicznego i masowych niepokojów na Ukrainie, zwłaszcza w regionach, w których prowadzone są operacje specjalne mające na celu uregulowanie sytuacji i stłumienie przejawów separatyzmu: w obwodzie donieckim, ługańskim i charkowskim. Każdy, kto naruszy prawo, zostanie aresztowany bez względu na deklarowane hasła i przynależność do partii, a sąd ustali jego miarę odpowiedzialności”

Oświadczenie te szybko zamieniło się w czyny, już następnego dnia, 13 kwietnia, ogłoszono akcje ATO (Antyterrorystyczna Operacja na wschodzie Ukrainy), która zapoczątkowała prawdziwą, dwustronną wojnę w Donbasie. Akcja była skierowana przeciwko bojownikom antyrządowym i nie przypominała klasycznej operacji antyterrorystycznej, gdyż wykorzystywano do niej duże jednostki wojskowe, broń ciężką, artylerie i czołgi. 

Już tydzień później zaczęto słyszeć pogłoski o chęci przeprowadzenia referendum na terenach Ługańska. Miały się odbyć dwa referenda. Referendum z 11 maja dotyczyło kwestii autonomii Ługańska, a te z 18 maja – statusu względem Rosji jako niepodległej republiki lub autonomii w jej ramach. Temat autonomii obwodu Donieckiego i Ługańskiego to kwestia nierozwiązana oraz powracająca do dzisiaj. 

W tym samym czasie w Ługańsku doszło do ogłoszenia Walerijego Bołotowa, dowódcy tzw. armii południowo-wschodniej jako „namiestnika ludowego”. Niedługo potem, bo już 27 kwietnia doszło do proklamacji Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL). Wydarzenie odbyło się na wiecu z udziałem kilkuset osób. Przedstawiające się jako „koordynatorki rady ludowej Obwodu Ługańskiego”, dwie nikomu nieznane kobiety odczytały dokumenty „Akt o proklamacji samostanowienia państwowego” i „Deklarację suwerenności ŁRL”. Podczas wiecu również oficjalnie potwierdzono doniesienia o chęci przeprowadzenia wcześniej wspomnianego referendum.

Dwa dni później (29 kwietnia) „Ługańska Gwardia” - prorosyjska organizacja lokalnych separatystów zamieściła w Internecie informacje o przejęciu budynku Obwodowej Administracji Państwowej, a nad budynkiem wywieszono flagę Rosji. W ramach akcji zajęto siedzibę lokalnej prokuratury i telewizje, fotoreporter Reutersa donosił również o paleniu flag ukraińskich. Separatystów wspomagała również lokalna milicja. Wiktoria Siumar, zastępczyni sekretarza ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa, powiedziała wprost, że służby porządkowe regionu świadomie sabotują rozkazy wychodzące z Kijowa. Pełniący obowiązki prezydenta Ołeksandr Turczynow, oświadczył, że większość milicji na wschodniej Ukrainie jest „niezdolna do wykonywania swoich obowiązków”, nazwał ich zdrajcami oraz żądał dymisji szefów milicji w Doniecku i Ługańsku. 

Podobny wyczyn odbył się 1 maja w Doniecku, gdzie ponad tysiąc prorosyjskich separatystów przepuściło szturm na budynek obwodowej prokuratury, zajmując go i rozbrajając służby porządkowe. Tego typu zdarzenia zaczęły mieć miejsce również w kilkunastu innych miejscowościach na wschodzie Ukrainy. Był to również moment, kiedy rząd publicznie się przyznał, że nie kontroluje obwodu donieckiego i ługańskiego.

11 maja ostatecznie zorganizowano referendum w rejonie obwodu donieckiego i ługańskiego, na podstawie którego samozwańcza Doniecka Republika Ludowa, słowami Denisa Puszylina ogłosiła suwerenność. Puszylin również udzielił wywiadu prasie niemieckiej, gdzie stwierdził, że jego celem jest utworzenie „wielkiego państwa słowiańskiego” oraz zwrócił się do Rosji o chęć włączenia jego regionu w skład Federacji Rosyjskiej. Wedle udostępnionych informacji wyniki referendum na rzecz niepodległości to odpowiednio 89,07 proc. i 96,2 proc. głosujących. Tych wyników, jak i samego w sobie referendum nie poparł Kijów, uznając je za nielegalne oraz będące przykrywką do działań terrorystycznych. Podobną opinię wydał szeroko pojęty zachód włącznie z polskim MSZ. 

ATO z czasem coraz bardziej przypominało regularną wojnę. W obwodzie ługańskim przy jednej z blokad drogowych separatyści ostrzelali samochód z młodym małżeństwem, w wyniku czego doszło do osierocenia 10-letniej dziewczynki, a Mariupol stał się strefą wojny, gdzie na ulicę wyjechały BTR-y blokowane przez ludność cywilną. Miasto położone w obwodzie donieckim miasto stało się polem ciężkiej walki. Wspomniane wcześniej pojazdy opancerzone patrolowały ulice, a separatyści zdołali przejąć rejon siedziby lokalnej policji. W akcje włączyła się Gwardia Narodowa, batalion Azow oraz funkcjonariusze SBU, a ukraińskich żołnierzy zaczęli ostrzeliwać wrodzy snajperzy. Pod Wołnowachą natomiast doszło do rzezi na ukraińskich żołnierzach. Zabito 13 umundurowanych w wyniku zasadzki, zorganizowanej na podstawie informacji podanych separatystom przez ludność lokalną. Sytuacja coraz bardziej eskalowała. Paweł Gubariew, samozwańczy „gubernator ludowy” odwodu donieckiego, ogłosił, że jego celem jest rozszerzenie działań wojskowych na tereny obwodów takich jak: charkowski, chersoński, dniepropietrowski, mikołajowski i zaporoski. 

W tym samym czasie głośniej usłyszano o nowym tworze pod nazwą „Noworosji”. Noworosja miała być porozumieniem o zjednoczeniu zbuntowanych obwodów w skład jednego państwa. Dokument ten został podpisany przez przedstawicieli nowopowstałych republik. Ceremonia odbyła się w hotelu Shakhtar Plaza, odbyła się za zamkniętymi drzwiami i wydano zgodę na jej uwiecznienie wyłącznie dziennikarzom kanału Rossija-24. Unia Europejska skomentowała projekt Noworosji w rozporządzeniu wykonawczym Rady UE o numerze 810/2014. W rozporządzeniu zostały nałożone sankcje na odpowiedzialne podmioty. Sankcje uargumentowano tym, że projekt Noworosji (jak i zresztą samo istnienie ogłoszonych republik) „stanowi naruszenie ukraińskiego prawa konstytucyjnego, a co za tym idzie, prawa międzynarodowego, i podważa integralność terytorialną, suwerenność i niezależność Ukrainy”.

Już w maju Petro Poroszenko udzielając wywiadu niemieckiemu „Bildowi”, stwierdził, że na Ukrainie prowadzona jest „prawdziwa wojna”. W tym samym wywiadzie orzekł, że wojsko może zostać zmuszone do proporcjonalnej odpowiedzi względem działań separatystów. Pełnoprawna wojna w Donbasie trwała w najlepsze, a wschodnie niebo Ukrainy stawało się coraz bardziej niebezpieczne. Przekonał się o tym w lipcu ukraiński myśliwiec zestrzelony przez rosyjski samolot wedle doniesień amerykańskiego ABC News. Na ukraińskim niebie również doszło do poważnej zbrodni wyrządzonej rękami rebeliantów. Chodzi o katastrofę malezyjskiego Boeinga-777w ramach lotu MH17. Samolot rozbił się niedaleko Szachtarska, około 40 km od granicy Ukrainy z Rosją. Wedle dochodzenia przeprowadzonego m.in. przez Bellingcat bronią użytą do zestrzelenia maszyny był Buk-M1, dostarczony rebeliantom przez rosyjską 53. brygadę przeciwlotniczą z siedzibą w Kursku. Samego czynu zestrzelenia wedle opublikowanych rozmów separatystów dokonali Kozacy z punktu kontrolnego Czernuchino. Wedle tych samych rozmów prorosyjscy rebelianci do samego końca nie mogli uwierzyć w to, że zestrzelili samolot pasażerski. Słychać jednego z rebeliantów mówiącego „tam leży morze ciał kobiet i dzieci” czy „jest to na sto procent samolot pasażerski”. W katastrofie zginęło 298 osób. 

Na przestrzeni czasu doniesienia o czynnym zaangażowaniu Rosji w konflikt zaczęły spływa

z różnych stron. SBU już w kwietniu doniosło o zabójstwie radnego miejskiego Gorłówki– Wołodymyra Rybaka. Zabójstwo miało być kierowane przez Iwana Striełkowa, domniemanego oficera GRU, według doniesień również odpowiedzialnego za udział w porwaniu z 25 kwietnia, którego celem byli obserwatorzy OBWE. Ukraińska służba graniczna 17 lipca zebrała dowody na przewóz z Rosji pięciu wyrzutni rakietowych Grad i dwóch transporterów opancerzonych, jakoby miała dozbrajać separatystów, a25 sierpnia dwa rosyjskie śmigłowce Mi-24 ostrzelały pociskami reaktywnymi przejście graniczne, wspomagając dywersantów. 

 

II. Porozumienia Mińskie

Protokół miński

Wraz z pogarszającą się sytuacją na Ukrainie poruszone zostały tryby mające zawiązać pokój wśród zwaśnionych stron. Podjęła się tego trójstronna grupa kontaktowa w składzie przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE wraz z podgrupą obejmującą przedstawicieli samozwańczych republik. 5 września w stolicy Białorusi, Mińsku, zostało podpisane porozumienie traktujące o zawieszeniu broni i dążące do przywrócenia funkcjonowania rządu. 

W ramach działań grupy uzgodniono 12-punktowe porozumienie, wchodzące w życie o godzinie 18:00 czasu lokalnego. Treść jego to:

1. Natychmiastowe dwustronne zawieszenie broni.

2. Monitoring zawieszenia broni przez OBWE.

3. Decentralizacja, w tym przyjęcie ustawy o szczególnym trybie funkcjonowania samorządu terytorialnego w części obwodów donieckiego i ługańskiego.

4. Stały monitoring granicy rosyjsko-ukraińskiej przez OBWE wraz z utworzeniem strefy bezpieczeństwa w rejonach przygranicznych Rosji i Ukrainy.

5. Bezwarunkowe uwolnienie wszystkich jeńców i osób bezprawnie przetrzymywanych.

6. Przyjęcie ustawy o niedopuszczalności ścigania i karania osób związanych z wydarzeniami, które miały miejsce w poszczególnych regionach obwodów donieckiego i ługańskiego.

7. Rozpoczęcie otwartego, ogólnonarodowego dialogu.

8. Przyjęcie środków w celu poprawy sytuacji humanitarnej w Donbasie.

9. Przeprowadzenie przedterminowych wyborów lokalnych na podstawie ukraińskiej ustawy o szczególnym trybie funkcjonowania samorządu terytorialnego w części obwodów donieckiego i ługańskiego.

10. Wycofanie z terytorium Ukrainy wszystkich nielegalnych formacji zbrojnych, sprzętu wojskowego oraz bojowników i najemników.

11. Przyjęcie programu gospodarczej odbudowy Donbasu i przywrócenia funkcjonalności regionu.

12. Udzielenie gwarancji osobistego bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom rozmów.

Ostatecznie pierwsze Porozumienia Mińskie zakończyły się fiaskiem, a walki były kontynuowane. Brak chęci do rozejmu objawiał się już od najniższego szczebla po obydwu stronach. Ukraiński żołnierz w rozmowie udzielonej Reutersowi wypowiedział się w bardzo jasny sposób tuż przed ogłoszeniem porozumienia w Mińsku. Wedle słów żołnierza: „Rozejm byłby katastrofą, stracilibyśmy wszystko. Walcząc, możemy oprzeć się inwazji i odesłać ich z powrotem. Po zawieszeniu broni skonsolidują się i po pewnym czasie będą kontynuować”. Trudno się zresztą tej opinii dziwić, wedle danych ONZ do czasu podpisania pierwszego porozumienia w Mińsku, po obydwu stronach łącznie zliczono ponad 2600 ofiar śmiertelnych. Bezpowrotna utrata tylu ludzi z zarówno punktu widzenia obywatela, jak i żołnierza nie może pójść na marne. 

Zaprzepaszczeniem szansy na jakiekolwiek przyszłe porozumienie pokojowe były słowa wypowiedziane 23 października przez Aleksandra Zacharczenko, przywódcy DRL. Cytując jego słowa: „Kramatorsk, Mariupol, Słowiańsk będą nasze. Jesteśmy gotowi je schwytać. Ciężkie bitwy nie są wykluczone”. Przejęcie zarówno Kramatorska, jak i Słowiańska ostatecznie doszło do skutku po ciężkiej, obustronnej wymianie artyleryjskiej. Zarówno zbuntowane obwody, jak i ukraiński rząd regularnie zarzucały drugiej stronie łamanie postanowień zawieszenia broni. Zarzut ten był jednak prawdziwy, mając poparcie chociażby w rosnącej liczbie poległych. Liczba ta zwiększyła się od podpisania porozumień mińskich o cały tysiąc wedle danych udostępnianych przez ONZ. W listopadzie dalej obserwowano ślady dozbrajania samozwańczych republik przez „żołnierzy w ciemnozielonych mundurach bez dystynkcji” czy zweryfikowana przez NATO obecność konwojów rosyjskich. 
 

Mińsk II

Na podstawie pierwszych porozumień mińskich 12 lutego 2015 r. spisano 13-punktowe porozumienie powszechnie nazywane jako „Mińsk II”. Uczyniono to po kilkunastogodzinnych rozmowach, w które zaangażowani byli przywódcy Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji. 

Mińsk II tak samo, jak jego poprzednik miał za zadanie uregulować konflikt w Donbasie, zapewnić wypełnienie porozumień wrześniowych i być swoistą podporą do wynegocjowania pokoju. Podpisany został przez grupę kontaktową (przedstawicieli: Ukrainy, Rosji, OBWE, ŁRL, DRL) oraz wyróżniał się na tle poprzednika znacznie bardziej doprecyzowaną treścią. 

Ośrodek Studiów Wschodnich pod piórem Szymon Kardasia i Wojciech Konończuka opublikował dnia 12 lutego 2015 roku tłumaczenie oraz kategoryzacje porozumień ze względu na zagadnienia. Na podstawie tego tłumaczenia możliwym jest łatwe odniesienie do tego, w jaki porozumienia mińskie zostały faktycznie wypełnione w perspektywie minionych lat. 

Dwa pierwsze punkty porozumienia traktują o zawieszeniu broni:

Natychmiastowe i pełne przerwanie działań zbrojnych i jego twarde przestrzeganie poczynając od 15 lutego od godz. 00:00

Wycofanie ciężkiego uzbrojenia przez obie strony w równych odległościach w celach utworzenia strefy bezpieczeństwa:

  • o szerokości minimum 50 km dla systemów artyleryjskich kalibru 100 mm i większych
  • o szerokości 70 km dla RSZO
  • o szerokości 140 km dla RSZO Tornado-S, Uragan, Smiercz i taktycznych systemów rakietowych Toczka (Toczka U)

Linia rozgraniczenia:

  • dla wojsk ukraińskich wg faktycznej linii frontu.
  • dla formacji zbrojnych działających na terenach obwodów donieckiego i ługańskiego zgodnie z linią uzgodnioną w memorandum z 19 września 2014 roku.
  • Początek nie później niż drugiego dnia po zawieszeniu broni z terminem zakończenia w ciągu 14 dni.
  • Wsparcie dla wycofania wojsk udzieli OBWE przy udziale Trójstronnej Grupy Kontaktowej.

Pierwszy punkt wyznacza dokładną datę i godzinę zawieszenia broni oraz jak pełne ma ono być. Drugi natomiast traktuje o odległościach dotyczących wyznaczenia strefy bezpieczeństwa. 

Przerwanie działań zbrojnych zostało już złamane pod Debalcewem. W trakcie wycofywania się wojsk ukraińskich przypuszczone zostało natarcie rebeliantów. Podczas manewru raniono ponad 100 żołnierzy rządowych, w tym 6 z nich umarło. Dodatkowo po przejęciu miasta, rzecznik rebeliantów Eduard Basurin zapowiedział „neutralizowanie” grup oporu. Siergiej Ławrow bronił działań rebeliantów w Debalcewie. Powiedział, że działania te nie naruszyły zawieszenia broni, ponieważ w momencie zawarcia porozumienia było to miasto zajęte przez rebeliantów. Tłumaczenie te nie zmienia jednak faktu, że był to akt działań zbrojnych, które miały zostać przerwane wedle punktu pierwszego porozumienia. 

Debalcewe nie było pojedynczym przypadkiem złamania punktu pierwszego porozumień. Jak podaje Deutsche Welle, rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert wypowiedział się o trwaniu innych lokalnych konfliktów zbrojnych we wschodniej Ukrainie. Wedle tego samego źródła, Kijów podał, że siły prorosyjskie atakują rządowe pozycje na terenach Mariupolu i uniemożliwiają zawieszenie broni przez Ukraińców, natomiast Aleksander Hug, wiceszef OBWE na Ukrainie potwierdził, że „zawieszenie broni nie utrzymało się w krytycznych punktach strategicznych”.

Względem drugiego punktu porozumienia, ciężkie uzbrojenie dalej było aktywnie wykorzystywane, pomimo oświadczeń przedstawiciela sztabu operacji antyterrorystycznej, Anatolijego Stelmacha o wycofaniu takiego uzbrojenia. Pociski wysokiego kalibru ostrzeliwały tereny zarówno Republik, jak i podległej rządowi Ukrainy. Przykładem może tutaj posłużyć Gorłówka, gdzie z terenu szkoły nr 41, prowadzony był ostrzał artyleryjski. Zdesperowana lokalna społeczność udała się 15 czerwca na wiec naprzeciw gmachu rządu DRL w Doniecku. Protestowano w celu wstrzymania ostrzału prowadzonego przez wojska DRL z terytorium osiedla, gdyż sprowadzało to ogień powrotny Sił Zbrojnych Ukrainy na te same pozycje. W wyniku ognia powrotnego, samego 14 czerwca 2015 r. 10 mieszkańców zostało rannych, z czego dwóch zmarło. Aleksandr Zacharczenko, przywódca Donieckiej Republiki Ludowej, odniósł się do sytuacji jakoby „będąc szczerym, musimy strzelać z naszego terytorium”. Usprawiedliwiał to jako zemstę na ukraińskim wojsku, za przeszłe strzelanie do cywilów, co niemniej jednak dalej łamie punkt pierwszy nowego porozumienia. Nie był to jednak problem jednostronny. Ukrainie z całą pewnością można było zarzucić jej działalność pod Szyrokino (na wschód od Mariupola), gdzie siły rządowe nieoznakowanymi konwojami przerzuciły 15 systemów Uragan za linię frontu, próbując oszukać porozumienia. Problemy z wycofaniami nigdy nie zostały do końca rozwiązane. 4 lata po podpisaniu porozumień w miejscowościach takich jak Zołota i Petriwsk, dalej stacjonowały wojska i artyleria.

Punkt trzeci reguluje działalność.

OBWE w regionie.

   3. Monitoring zawieszenia broni i wycofania wojsk przez OBWE (z wykorzystaniem wszystkich dostępnych środków technicznych). 

Rzeczony monitoring nie mógł się odbyć, chociażby w Debalcewie, gdzie pracownicy grupy bezpieczeństwa OBWE nie mogli dotrzeć na miejsce ze względu na toczące się walki. Nie można jednak odmówić zaangażowania organizacji jako części grupy kontaktowej. 26 marca 2015 roku w Szyrokino odbyła się interwencja OBWE przerywająca tamtejsze walki. Tak samo to OBWE jest odpowiedzialne za odnotowanie w okresie prawosławnej Wielkanocy wystrzału czołgów i moździerzy ze strony ukraińskiej.

Jednym z najbardziej kluczowych tematów drugiego porozumienia mińskiego są kwestie ustrojowe na czele z przeprowadzeniem reformy konstytucyjnej oraz wyborami samorządowymi w zbuntowanych republikach. Tą problematyką zajmuje się punkt 4,11 i 12.

   4. Pierwszego dnia po wycofaniu wojsk rozpoczęcie dialogu o możliwościach przeprowadzenia wyborów lokalnych zgodnie z ukraińskim prawem i ustawą o szczególnym trybie funkcjonowania samorządu terytorialnego w części obwodów donieckiego i ługańskiego oraz dialogu o przyszłym statusie tych terenów na podstawie wskazanej wyżej ustawy. 

Niezwłoczne (w ciągu 30 dni od podpisania niniejszego porozumienia) przyjęcie postanowienia Rady Najwyższej wskazującej obszary, na które rozciągać się będzie specjalny status na podstawie ustawy o szczególnym trybie funkcjonowania samorządu terytorialnego w części obwodów donieckiego i ługańskiego; podstawą rozgraniczenia będzie linia ustalona w memorandum z 19 września 2014 roku. 

  11. Przeprowadzenie reformy konstytucyjnej na Ukrainie, obejmującej wejście w życie nowej konstytucji do końca 2015 roku. Kluczowym elementem nowej ustawy zasadniczej ma być decentralizacja (z uwzględnieniem szczególnego charakteru części obwodów donieckiego i ługańskiego, po konsultacjach z ich przedstawicielami).

  • Przyjęcie trwałych regulacji prawnych o specjalnym statusie części obwodów donieckiego i ługańskiego opartych m.in. na następujących założeniach:
  • Immunitet dla osób związanych z wydarzeniami, które miały miejsce w poszczególnych regionach obwodu donieckiego i obwodu ługańskiego.
  • Prawo do samookreślenia w kwestiach językowych.
  • Prawo organów władzy lokalnej do nominacji szefów organów prokuratorskich i sądów w poszczególnych regionach obwodu donieckiego i obwodu ługańskiego.
  • Państwo będzie udzielać wsparcia na rzecz społeczno-gospodarczego rozwoju poszczególnych regionów obwodu donieckiego i obwodu ługańskiego.
  • Wsparcie ze strony centralnych organów władzy na rzecz współpracy transgranicznej poszczególnych regionów obwodu donieckiego i obwodu ługańskiego z regionami Federacji Rosyjskiej.
  • Utworzenie lokalnych „milicji ludowych” na podstawie decyzji lokalnych organów władzy, w celu zapewnienia porządku publicznego w poszczególnych regionach obwodu donieckiego i obwodu ługańskiego.
  • Prawo zawierania umów przez władze lokalne z władzami centralnymi w sprawie gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju poszczególnych regionów obwodów donieckiego i ługańskiego.
  • Niemożność przedterminowego anulowania pełnomocnictw deputowanych wybranych do lokalnych rad, urzędników oraz osób powołanych przez Radę Najwyższą na podstawie tej ustawy.

  12. Na podstawie ukraińskiej ustawy o szczególnym trybie funkcjonowania samorządu terytorialnego w części obwodów donieckiego i ługańskiego kwestie związane z wyborami lokalnymi będą przedmiotem uzgodnień z przedstawicielami poszczególnych regionów obwodu donieckiego i obwodu ługańskiego; wybory zostaną przeprowadzone według standardów OBWE i z zastrzeżeniem monitoringu ze strony ODiHR. 

Zarządzenie Aleksandra Zacharczenko, dotyczące przeprowadzenia wyborów samorządowych w DRL, było sytuacją na krawędzi utraty jakiegokolwiek sensu porozumień. Wybory miały się odbyć 18 października 2015 roku. Za powód podjęcia tak zdecydowanych kroków Zacharczenko podał zwlekania i opóźnienia ze strony Kijowa. Przywódca DRL powołał się również na zapisy porozumienia w myśl „reżimu samodzielności”. Komentarz Kijowa pojawił się bardzo szybko. Prezydent Poroszenko stwierdził, że wybory takie byłby bezprawne oraz sprzeczne z wytycznymi nadanymi przez OBWE. 

Powołując się na punkt jedenasty porozumienia, Zacharczenko mówił, jakoby tamtejsze zapisy miały usprawiedliwiać stawiane przez DRL kroki. 11 Punkt co prawda dotyczy specjalnego statusu Doniecka, jednakże by był on prawnie wiążący, potrzebne są zmiany konstytucji Ukrainy oraz na dalszym etapie, wydanie odpowiednich praw o samostanowieniu regionu. W wymiarze tego punktu, działania DRL nie są zgodne z porozumieniami, gdyż zarządzenie w tym czasie wyborów lokalnych jest odwróceniem kolejności narzuconej przez ugodę. Powoływana przez niego ustawa, będąca częścią 4 i 12 punktu porozumienia, nazwana „o szczególnych przepisach dotyczących samorządności lokalnej”, pozwalała co prawda przeprowadzić w tamtym czasie wybory na terenach Ługańska i Doniecka, jednakże wyłącznie pod ukraińską kuratelom. Było to bardzo dobrze znanym faktem, wypowiadał się o tym między innymi rosyjski minister spraw zagranicznych, Siergiej Ławrow. Warto też w kontekście całej sprawy wziąć pod uwagę słowa Poroszenki, który już na początku czerwca oznajmił się, że wybory o charakterze lokalnym odbędą się 25 października 2015 roku na wszystkich terenach Ukrainy poza Donbasem.

Temat wyborów lokalnych w Donbasie dalej był kontynuowany w 2016 roku, kiedy to miały się odbyć „prawybory” na terenach należących do DRL i ŁRL. Datę prawyborów ustalono na 2 października oraz 6 października na ostateczne głosowanie na miejsca w radach lokalnych. Po raz kolejny wzbudziło to kontrowersje wśród strony Ukraińskiej, a rząd uznał je za nielegalne. Natomiast Aleksandr Zacharczenko ponownie broni inicjatywy mówiąc, że działa w dobrej wierze. 

Olga Ayvazovska, ukraińska przedstawicielka w Trójstronnej Grupie Kontaktowej zostawiła kilka ciekawych komentarzy na temat prawyborów. Zauważyła korelacje pomiędzy głosowaniem jako nową próbą procesu większej legitymizacji separatystów. Zwróciła uwagę na możliwość sfałszowania wyborów ze względu na charakter regionu, charakter głównej grupy politycznej i braku proporcjonalnego systemu głosów, w którym istnieje konkurencja międzypartyjna. Swoje obawy podsumowała, mówiąc, że prawybory miały na celu wykluczenie partii ukraińskich z procesu wyborczego i były próbą zablokowania organizacji prawdziwie legalnych wyborów.

Temat wyborów został zamknięty wraz z odbyciem się wyborów lokalnych w dniu 11 listopada 2018 roku. Wedle doniesień Kharkiv Human Rights Protection Group w okresie przedwyborczym odnotowano co najmniej dwa aresztowania wydane na krytykach wydarzenia oraz uniemożliwiono innym kandydatom udziału w wyborach. Miejscowa propaganda karmiła mieszkańców Donbasu informacjami, jakoby wybory miały być dowodem uznania republik na poziomie międzynarodowym czy za miejsca demokratyczne. W miejsce obserwatorów OBWE pojawili się „obserwatorzy niezależni”, legitymowani w dyskusyjny sposób. By zostać obserwatorem, należało nie mieszkać na terytorium DRL lub ŁRL i posiadać dowolny dokument potwierdzający przedstawicielstwo obcego państwa, organizacji zagranicznej bądź międzynarodowej. 

Wśród obserwatorów znalazły się osoby takie jak:

  • Janus Putkonen – pochodzący z Finlandii, latem 2015 roku przeniósł się na stałe do Doniecka, gdzie za pomocą rosyjskich pieniędzy założył tzw. firmę medialną DONi-News.
  • Ronald Van Amerongena – pochodzący z Holandii, mieszka w obwodzie ługańskim, gdzie czynnie angażuje się w propagandę przeciwko Ukrainie.
  • Christelle Neant – francuska dziennikarka, często fotografowana w kamuflażu i pracująca dla DRL w DONi-News, skąd „relacjonuje” z promilitarnego i prorosyjskiego punktu widzenia wydarzenia na wschodzie Ukrainy.
  • Pascal Hillebrand – Holender walczący w Donbasie z Ukrainą.
  • Ben Stimson – Brytyjczyk,walczył z Ukrainą w Donbasie, odsiaduje w kraju karę pięciu i pół roku więzienia za oskarżenia o terroryzm.
  • Okay Deprem – pochodzący z Turcji, również na stałe mieszka w DRL.

Lista jest na tyle wymowna, że stawia pod zapytanie nie tylko legalność, ale i sens czy sprawiedliwość takich wyborów. 

Rosja jako część Mińsk II odniosła się do sprawy, wspierając decyzje republik. Wielokrotnie na przestrzeni czasu wspominała, że przeprowadzenie wyborów nie jest sprzeczne z Porozumieniem Mińskim, wtórując postulatom DRL i ŁRL. Za argument Moskwa podała konieczność uzyskania przez republiki mandatu, by zostać częścią procesu decyzyjnego w kluczowych sprawach socjalnych i związanych z ich bezpieczeństwem.

Odpowiedź reszty międzynarodowej społeczności była zgodna ze sobą w treści, a na dodatek bardzo ostra. Na temat wyborów wypowiedzieli się zarówno UE, NATO, jak i USA. 

Unia podtrzymuje swoje oświadczenie z 5 listopada 2014 r., uznając wybory za nielegalne i bezprawne. Mówi, że naruszają one prawo międzynarodowe, porozumienia mińskie oraz naruszają suwerenność i prawo Ukrainy. Unia w swoim stanowisku przypomina o tym, że porozumienie przewidywało wyłącznie wybory w ramach ustawodawstwa ukraińskiego i pod koniecznością obserwacji przez OBWE.

Wedle źródeł Reutersa Stany zjednoczone wzywały wyborców do bojkotu, nazywając wybory „farsą, mająca nadać fałszywą legitymację zatwierdzonym przez Moskwę przywódcom”. Kluczowe tutaj są słowa Kurta Volkera, wysłannika Waszyngtonu ds. konfliktu na Ukrainie, który skomentował stan samozwańczych republik. „Są w warunkach okupacji, gdzie nie ma wolności słowa, swobody przemieszczania się, wolności prowadzenia kampanii, a zatem ogólnie nie ma wolności wyboru dla ludzi przy wybieraniu kandydatów na legalne lokalne stanowiska naczelnicze”, wtóruje temu Aleksiej Aleksandrow, były przywódca separatystów oskarżając Rosję o sabotaż procesu demokratycznego, cytując: „Puszylin to bańka mydlana, stoją za nim zupełnie inni ludzie, to jest Moskwa”. 

NATO natomiast wydało krótkie oświadczenie, w którym stwierdza, że na podstawie sprzeczności z „literą i duchem porozumień mińskich” donbaskie wybory krzywdzą dalsze prowadzenie procesu pokojowego na Ukrainie. Wzywało również Rosję do zaprzestania wsparcia separatyzmu w obwodach i przywrócenia wdrażania porozumień przez wszystkie strony. 

Ostatecznie wszelkie nadzieje na podtrzymanie porozumień w zakresie wyborów lokalnych runęły wraz ze zwycięstwem Dienisa Puszylina w Doniecku oraz Leonida Pasiecznika w Ługańsku. Ten pierwszy otrzymał 60,85% głosów, a drugi –68,3%.W wyborach parlamentarnych zwyciężyły partie „Republika Doniecka” (72,5% głosów) oraz „Pokój Ługańszczyźnie” (74,12% głosów). 

Za całą sytuację nie można jednak obwiniać wyłącznie republiki czy Moskwę, swoją cegiełkę dołożyły również osoby takie jak Oksana Iwaniwna Syrojid, posłanka do Rady Najwyższej VIII kadencji i jej wiceprzewodnicząca. Syrojid w swoich działaniach zablokowała Parlamentowi uchwalenie poprawki do konstytucji mającej na celu nadanie autonomii Donieckowi i Ługańskowi. Poprawka ta to jeden z najbardziej podstawowych wymogów Mińska II, wynikający z postanowień jedenastego punktu porozumienia. By storpedować działania parlamentu, Syrojid wystarczyło podburzyć ukraińskich posłów odpowiednimi słowami, by zagłosowali przeciw poprawce. Oksana wzięła sobie na cel ugrupowania parlamentarne o nacjonalistycznych poglądach, głosząc hasła o destabilizacji Ukrainy oraz budowaniu przez Kreml przyczółka w ukraińskiej polityce. W wypadku zmiany konstytucji głos każdego ugrupowania się liczy. Tego rodzaju zmiany w konstytucji wymagają wedle prawa większości kwalifikowanej, czyli w przypadku Ukrainy głosów 300 z 450 członków parlamentu. Należy tym samym wspomnieć, że cała inicjatywa Mińsk II, miała na celu wniesienie kompromisu w celu utrzymania pokoju, w tym również od strony ukraińskiej. Posłanka Syrojid zresztą jawnie opowiadała się za porzuceniem porozumień mińskich i ogłoszeniem Donbasu jako strefy okupacji. Nieodpowiedzialne i odwlekające działania posłanki były na tyle szkodliwe, że zaangażowały do wypowiedzi niemieckiego ministra spraw zagranicznych, Franka-Waltera Steinmeiera, który obawiając się o proces wdrażania postanowień mińskich, nawoływał do zwiększenia wysiłku z obydwu stron.

Punkt 9porusza temat granicy rosyjsko-ukraińskiej, a jego realizacja jest w całości zależna od przeprowadzenia wyborów lokalnych wraz z reformą konstytucyjną. 

   9. Odzyskiwanie pełnej kontroli nad granicą państwową przez władze ukraińskie rozpocznie się pierwszego dnia po przeprowadzeniu wyborów lokalnych i zakończy po kompleksowym uregulowaniu kwestii politycznych (wybory lokalne w części obwodów ługańskiego i donieckiego; reforma konstytucyjna) do końca 2015 roku pod warunkiem wypełnienia postanowień związanych z reformą konstytucyjną i po uzgodnieniu z przedstawicielami części regionów obwodów ługańskiego i donieckiego w ramach Trójstronnej Grupy Kontaktowej.

Punktu z oczywistych przyczyn nie udało się zrealizować. Jako że nie doszło do odpowiedniej reformy konstytucyjnej oraz wybory przeprowadzone w Donbasie nie odpowiadały standardom narzucanym przez Porozumienia Mińskie, Ukraina nie odzyskała pełnej kontroli nad swoimi granicami. 

Większe sukcesy osiągnięto względem punktu 6, traktującego o zakładnikach.

   6. Uwolnienie i wymiana wszystkich jeńców i osób bezprawnie przetrzymywanych na zasadzie „wszyscy za wszystkich”; proces ten powinien być zakończony w ciągu 5 dni od dnia wycofania wojsk.

Nie zostało jednak ono wykonane w pełni, gdyż do pełnego wycofania wojsk ostatecznie nie doszło, bądź było ono łamane. 

Wedle źródeł Deutsche Welle, w 2019 roku przeprowadzono dwie znaczące wymiany jeńców. Pierwsza z nich odbyła się we wrześniu z udziałem Rosji, druga zaś bezpośrednio we współpracy z DRL i ŁRL. Zdarzały się również inne wymiany zakładników w różnych przedziałach czasowych jak np. ta z 20 lutego 2016 roku.

W kontekście zakładników tutaj leży mroczniejsza strona konfliktu względem traktowania jeńców i popełnianych na nich zbrodniach wojennych przez separatystów. Udokumentowano wiele zdarzeń świadczących o złym traktowaniu czy nawet torturach i mordowaniu ukraińskich jeńców. Obszerny raport przygotowany przez zespół Małgorzaty Gosiewskiej opisuje wiele przypadków nadużyć ze strony separatystów względem jeńców. Dopuszczono się takich aktów jak:

  • Niehumanitarne przetrzymywanie 
  • Głodzenie
  • Znęcanie psychiczne (zakłócanie snu, nawoływanie do publicznego linczu)
  • Znęcanie fizyczne (bicie rękami i przedmiotami, strzelanie z broni pneumatycznej)
  • Wyrządzanie trwałych uszkodzeń ciała
  • Selekcji tortur wedle stanowiska oficerskiego
  • Posyłanie do prac w obszary zaminowane
  • Zabijanie skrępowanych i nieuzbrojonych jeńców
  • Nakazy rozstrzeliwań współwięźniów pod groźbą egzekucji

Biorąc pod uwagę te zbrodnie, można uznać za cud chociaż jedną udaną akcję obustronnej wymiany.

Kwestie niekaralności i amnestii względem ługańskich i donieckich rebeliantów reguluje punkt piąty porozumienia z2015 roku.

   5. Ustawa o amnestii i prawie łaski, zakazująca ścigania i karania osób związanych z wydarzeniami, które miały miejsce w poszczególnych regionach obwodu donieckiego i obwodu ługańskiego. 

Ostatecznie wspominana w punkcie piątym ustawa została wstrzymana na samym końcu swojego etapu legislacyjnego wraz z inwazją Rosji na Ukrainę z dnia 24 lutego 2022 roku. Ustawa zatrzymała się na etapie podpisania jej przez prezydenta – w tym wypadku Wołodymyra Zełenskiego. Parlament przyjął dokument w pierwszej połowie 2021 roku, o numerze 2689 z nazwą „O zmianie niektórych aktów prawnych dotyczących egzekwowania międzynarodowego prawa karnego i humanitarnego”. Nie można jednak powiedzieć, że ustawa nie była odwlekana przez Ukraińców, gdyż organizacja PGA (Parliamentarians for Global Action),koordynująca prace nad ustawą, dwukrotnie wysyłała pisma ponaglające na ostatnim etapie legislacji. 

Punkt 7 uświadamia potrzebę niesienia pomocy humanitarnej udzielanej w rejonie walk w Donbasie.

   7. Ustanowienie międzynarodowego mechanizmu zapewniającego bezpieczny dostęp, dostawy, magazynowanie i dystrybucję pomocy humanitarnej potrzebującym. 

Idea pomocy humanitarnej została wypaczona chociażby w związku z przymusowym wydawaniem rosyjskich paszportów na wschodzie Ukrainy. Wedle doniesień ukraińskiej rzeczniczki praw obywatelskich, Ludmiły Denisowej, w 2021 roku wydano ich ponad 600 tysięcy. Do sprawy odniósł się Dmitrij Kozak, Zastępca Przewodniczącego Rządu Federacji Rosyjskiej. Kozak potwierdził wydanie paszportów dla około 470 tysięcy ludzi. Decyzja o wydawaniu paszportów spotkała się z potępieniem. Działania te potraktowane zostały jako narzędzie prowadzące do integracji regionów DRL i ŁRL do Rosji, kosztem terytorialnym Ukrainy. Urzędnik twierdził, że nie można w tym wypadku zarzucać Rosji działań wbrew prawu międzynarodowemu, powołując się na humanitarny aspekt działań. 

Kontynuując temat Rosji, sprawa niesławnych „zielonych ludzików” również nie została doprowadzona do końca. Regulował ją dziesiąty punkt porozumienia. 

  10. Wycofanie z terytorium Ukrainy wszystkich obcych formacji zbrojnych, sprzętu wojskowego oraz najemników i bojowników, pod nadzorem OBWE. Rozbrojenie wszystkich nielegalnych grup.

Punkt ten nie został zrealizowany. Świadczy o tym wiele działań na terenie Ukrainy, odbywających się na przełomie różnych ram czasowych. 17 marca 2015 roku Reuters donosił o rosyjskich siłach na terenach Donbasu, których obecność doprowadziła do decyzji o wstrzymaniu nadania przez Kijów ograniczonej samodzielności zbuntowanym republikom. O braku wypełnienia tego punktu porozumień świadczy również wcześniej opisywany ostrzał artyleryjski prowadzony z terenów szkoły nr 41 w Gorłowce. W treści wydanego przez NATO oświadczenia dotyczącego nielegalnych wyborów na terenie republik można było przeczytać o apelu wzywającym Federację Rosyjską do wycofania swoich sił z Donbasu i zaprzestania militarnego wsparcia separatystów, nie mówiąc już o agresji rosyjskiej na Ukrainę w 2022 roku. 

Oddzielnym tematem porozumienia Mińsk II, była odbudowa relacji gospodarczo-społecznych pomiędzy rdzenną Ukrainą a zbuntowanym Ługańskiem i Donieckiem. Kwestie te zostały poruszone w punkcie ósmym dokumentu. 

   8. Określenie możliwości pełnej odbudowy więzi społeczno-gospodarczych (między Donbasem a resztą Ukrainy), włączając świadczenia socjalne, takie jak wypłata emerytur i inne (przelewy i pensje, terminowe opłacanie rachunków komunalnych, wznowienie działania systemu podatkowego w ramach ukraińskich regulacji prawnych). 

Przykładem wydarzenia łamiącego postanowienia gospodarcze Mińska II, było ustanowienie blokady handlu z Ługańskiem i Donieckiem. Wedle doniesień Ukraińskiej Niezależnej Agencji Informacyjnej, blokada została nałożona w styczniu 2017 roku przez weteranów ATO oraz szeregu deputowanych ludowych, oraz doprowadziła do pozbawienia państwa antracytu (odmiany węgla kamiennego). Ówczesny premier Ukrainy, Wołodymyr Hrojsman, stanowczo potępił te działania, zwracając uwagę na zatrudnienie w przemyśle hutniczym w skali 300 tysięcy osób. Natomiast prezydent Petro Poroszenko w marcu podpisał dekret o czasowym zakazie przepływu towarów przez linię demarkacyjną w strefie ATO.

Względem kwestii odbudowy więzi społecznych na linii republiki-Ukraina, doszło do nieciekawych zdarzeń krzywdzących kulturową identyfikację mieszkańców separatystycznych regionów. Wedle doniesień Charkowskiej Grupy Ochrony Praw Człowieka, w 2020 roku w Ługańskiej Republice Ludowej, język rosyjski został uznany za jedyny język państwowy. Przyłożył do tego rękę Leonid Pasiecznik, przywódca Ługańskiej Republiki Ludowej. Podpisał on ustawę zmieniającą artykuł 10 konstytucji ŁRL. Działania przywódcy miały bezpośrednio prowadzić do wykluczenia języka ukraińskiego z obowiązującego programu szkolnego, co zresztą 3 czerwca ogłosiła Olga Żdanowa, samozwańcza minister edukacji w republice. Wedle słów Żdanowej, kierowała się ona „brakiem popytu na język ukraiński”. Jana Wiktorowa, blogerka z Ługańska opublikowała relacje rozmowy z miejscową starszą kobietą, wychowującą swojego wnuczka. W opisywanej przez Wiktorową sytuacji babcia chciała sprzeciwić się zabraniu lekcji ukraińskiego ze szkół, martwiąc się o dobrobyt wnuka, nie zrobiła tego jednak w obawie odebrania jej wychowanka w zamian za zabranie głosu w sprawie. 

Kolejny wydarzeniem krzywdzącym wieź społeczną i gospodarczą z Ukrainą, było powołanie doktryny „Rosyjskiego Donbasu”, która miało na celu wyrażenie buntu przeciwko „niesprawiedliwości, kłamstwom, prześladowaniu wszystkiego, co rosyjskie” oraz do powrotu do „historycznych korzeni”. Doktryna ta propagowała stanowiska niebezpieczne dla Ukrainy i porozumień mińskich. Wedle słów Dienisa Puszylina, doktryna miała w sobie m.in. zawierać: ustanowienie kontroli DRL i ŁRL na wszystkich terytoriach obwodów donieckiego i ługańskiego, głębszą integrację gospodarczą z Rosją, kompleksową integrację donbaskich przedsiębiorstw z rosyjskim przemysłem oraz intensyfikację więzi społeczno-kulturalnych, naukowych i edukacyjnych między DRL, ŁRL i Rosją. 

 

III. Podsumowanie

Cały Mińsk II można zwieńczyć wraz z punktem 13 dotyczącym działań Trójstronnej Grupy Kontaktowej.

  13. Intensyfikacja działań w ramach grupy, utworzenie grup roboczych ds. wypełniania poszczególnych postanowień porozumień mińskich.

Zaangażowanie Trójstronnej Grupy Kontaktowej w problemy Ukrainy było na przestrzeni czasu bardzo zróżnicowane. Grupa doświadczyła na przestrzeni lat zarówno swoje wzloty, jak i upadki. Sukcesy takie jak ogłoszenie zawieszenia broni z 21 lipca 2019 roku szybko zostały przyćmione przez wiele skandalicznych doniesień wychodzących na światło publiczne.

Rosja jako stały uczestnik tego formatu, na podstawie wielu wcześniej podanych przykładów sabotowała postanowienia spisane w Mińsku oraz była pierwszym krajem, który oficjalnie zerwał porozumienia. Zarówno Rosję, jak i Ukrainę podejrzewa się jako odpowiedzialnych wielu zamachów na urzędników donbaskich, w tym na Aleksandra Zacharczenko. Tak samo zresztą obydwie strony wzajemnie się obrzucały za próby zerwania negocjacji mających się odbyć w Paryżu we wrześniu 2019 roku.

Z dwójki państw dodanych przez format normandzki to raczej Niemcy przodowały. Znana była reakcja Steffena Seiberta na akty przemocy występujące na Ukrainie zaraz po podpisaniu Mińska II oraz wezwanie do wypełniania zadań zleconym Rosji. Seibert również publicznie potępił atak na marsz pamięci w Charkowie. W kontekście zaangażowania Niemiec, nie można zapomnieć o Formule Steinmeiera, nazwanej na cześć ministra spraw zagranicznych Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Formuła ta przede wszystkim skupiała się na stopniowym uzyskaniu przez Donbas specjalnego statusu oraz stała się wymogiem prowadzenia dalszych rozmów przez Władimira Putina. W kontraście rola Francji w zasadzie ograniczała się do prowadzenia dialogu z Rosją oraz udostępniania Paryża na potrzeby rozmów. 

Zarówno Ukrainie, jak i zbuntowanym republikom zabrakło dobrej woli, by wypełnić choćby jeden punkt porozumień. DRL i ŁRL kierowały się polityką Kremla oraz własnymi interesami. Republiki pokazywały się nie jako regiony aspirujące do bycia autonomicznymi, a jako satelity Federacji Rosyjskiej. Jeśli chodzi o stronę rządową, ta nie była w stanie od 2015 roku zdobyć się na zaufanie wobec separatystów, ani próbować dialogu czystej karty. Widoczna była również jej opieszałość na wielu polach. Przykładem mogą tutaj posłużyć wybory lokalne czy sytuacja z podpisaniem ustawy o numerze 2689. 

Można odnieść wrażenie, że Porozumienia Mińskie były skazane na porażkę już od początku rozmów. Każda frakcja Trójstronnej Grupy Kontaktowej nie była zainteresowana pokojem i dobrobytem dla faktycznej ludności Donbasu. Liczyły się własne interesy i obawy. Dla Francji Rosja jest cennym sojusznikiem, znacznie ważniejszym od reszty Wschodniej Europy. Kreml już wtedy prowadził swój projekt imperialny i bezpośrednio wpływał na wydarzenia w zbuntowanych republikach. Niemcy miały zbyt związane ręce przez swoje uzależnienie od rosyjskich węglowodorów, by wymusić presję. Natomiast Ukraina była zbyt słaba po odebraniu jej Krymu, by pozwolić sobie na ryzyko związane z autonomią zbuntowanych republik. Jedyną frakcją faktycznie wykonująca swoje zobowiązania wobec Ukrainy było OBWE. Patrząc jednak z perspektywy wojny w Donbasie, a teraz wojny Rosyjsko-Ukraińskiej trudno nie zadać sobie pytania, czy obecność i starania OBWE są na tyle znaczące, aby mogły coś zmienić.

Dział: Polityka

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE