Strona Główna >> Azerbejdżan >> Polityka >> Obawy o sytuację humanitarną w regionie Górskiego Karabachu rosną wraz z tysiącami osób śpiących na ulicach Stepanakertu

2023-09-26 12:33:51

Obawy o sytuację humanitarną w regionie Górskiego Karabachu rosną wraz z tysiącami osób śpiących na ulicach Stepanakertu

Azerbejdżańskie wojsko zaprezentowało ciężką broń zdobytą w Górskim Karabachu, ostrzegając, że tysiące cywilów pozostaje bez schronienia po kapitulacji ormiańskich separatystów.

Zdjęcie: PAP/EPA/Maxim Shipenkov/

Czołgi, karabiny i granatniki przeciwpancerne (RPG) znalazły się wśród sprzętu wojskowego pokazanego dla BBC, w ramach pierwszego dostępu dla dziennikarzy od czasu, gdy w tym tygodniu separatyści zgodzili się zostać rozbrojeni. 

Przywódcy ormiańskich grup etnicznych twierdzą, że tysiące osób pozostaje bez jedzenia i schronienia. Przepuszczono tylko jedną dostawę pomocy zawierającą 70 ton żywności. Konwój Międzynarodowego Czerwonego Krzyża był pierwszym, który dotarł na terytorium sporne od czasu zajęcia go przez Azerbejdżan w błyskawicznej pięciodniowej operacji. Rosja twierdzi, że również dostarczyła pomoc, ale nie wiadomo w jakiej ilości. 

Górski region Południowego Kaukazu - Górski Karabach - jest uznawany na arenie międzynarodowej za część Azerbejdżanu, ale jego duże obszary są od trzech dekad pod kontrolą etnicznych Ormian. W sobotę Armenia wezwała ONZ do wysłania misji monitorującej prawa Ormian w Górskim Karabachu, argumentując, że ich byt jest obecnie zagrożony. 

Azerbejdżan zaprzecza tym oskarżeniom, twierdząc, że chce ponownie przyjąć etnicznych Ormian zamieszkujących region jako pełnoprawnych obywateli kraju. 

Przynajmniej 200 rdzennych Ormian zabitych z powodu konfliktu  

Co najmniej 200 rdzennych mieszkańców Armenii zginęło, w tym 10 cywilów, gdy armia Azerbejdżanu wkroczyła do enklawy na początku tego tygodnia. Obecnie kilka tysięcy osób, wysiedlonych z wiosek i odseparowanych od krewnych, śpi w namiotach lub pod gołym niebem w pobliżu lotniska w Stepanakercie, znanym jako Khankendi w Azerbejdżanie, poinformowali przedstawiciele władz Karabachu. 

Lotnisko znajduje się również w pobliżu bazy rosyjskich sił pokojowych, z których pięcioro żołnierzy zginęło podczas walk. W sobotę Azerbejdżan oświadczył, że współpracuje z rosyjskimi siłami pokojowymi w Górskim Karabachu w celu rozbrojenia etnicznych sił ormiańskich - jest to jedno z jego kluczowych żądań w celu doprowadzenia do zawieszenia broni. 

Na dziedzińcu sztabu wojskowego w Susie, niedaleko stolicy regionu, azerscy wojskowi z dumą rozłożyli broń oddaną przez separatystów. 

W skład ładunku wchodził czołg T-72, kilka transporterów opancerzonych BMP-2, karabiny maszynowe, karabiny szturmowe, kamizelki kuloodporne i miny. BBC szacuje, że wypełniony obszar odpowiadał połowie boiska do piłki nożnej. 

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że do tej pory przekazano sześć pojazdów opancerzonych, ponad 800 dział i około 5000 sztuk amunicji. 

Nie jest jasne, co stanie się ze 120 tysiącami etnicznych Ormian w Górskim Karabachu. Azerbejdżan twierdzi, że chce ponownie zintegrować region, a azerski urzędnik powiedział BBC, że "nikt nikogo nie wyrzuca". 

"Gdybyśmy nie dbali o cywilów, kobiety i dzieci, po prostu wkroczylibyśmy do Khankendi" - dodał. 

Stworzenie obozów dla cywili dotkniętych wojną 

Inny urzędnik powiedział, że wojsko przygotowało obozy dla uchodźców poza Karabachem, które są "gotowe do przyjęcia cywilów" - ale po obu stronach panuje duża nieufność i wielu etnicznych Ormian może nie być skłonnych do przeprowadzki. 

Azerbejdżan powiedział również ONZ, że będzie traktował Ormian z Karabachu jako "równych obywateli". Ale ich los jest teraz w rękach Azerów. Mówi, że przewiduje amnestię dla tych bojowników z Karabachu, którzy oddadzą swoją broń i będą mogli wyjechać do Armenii, jeśli się na to zdecydują. 

Armenia przygotowała również obiekty do przyjęcia tysięcy cywilów, ale premier Nikol Paszynian powiedział, że nie chce, aby opuścili oni kraj, jeśli nie będą do tego zmuszeni. Mieszkańcy Stepanakertu powiedzieli BBC, że wielu z nich prawdopodobnie zdecyduje się wyjechać. 

"Nie znam nikogo, kto chciałby tu zostać. Mam bardzo bliskich krewnych w podeszłym wieku, którzy stracili synów w poprzednich wojnach i wolą umrzeć tutaj" - powiedział dziennikarz Siranush Sargsyan. 

"Ale dla większości ludzi, dla mojego pokolenia, to już czwarta wojna". 

Amerykański senator Gary Peters, który przewodzi delegacji kongresowej na granicy Armenii i Azerbejdżanu, powiedział, że mieszkańcy Górskiego Karabachu "bardzo się boją" i wezwał do utworzenia międzynarodowej misji monitorującej 

"Myślę, że świat musi dowiedzieć się dokładnie, co tam się dzieje" - powiedział. "Słyszeliśmy od rządu Azerbejdżanu, że nie ma nic do oglądania, nie ma się czym martwić, ale jeśli tak jest, to należy dopuścić międzynarodowych obserwatorów". 

Obszary, które BBC mogła odwiedzić, wydawały się być opustoszałe. Widać było tylko policję, żołnierzy i nielicznych robotników budowlanych. 

Rosyjscy żołnierze sił pokojowych nie okazywali radości, a nastrój był raczej poważny. Ale jak dotąd od czasu kapitulacji nie doszło do poważniejszych aktów przemocy. 

Dział: Polityka

Autor:
Olga Ivshina i Robert Plummer | Tłumaczenie: Kornelia Poddębniak

Żródło:
https://www.bbc.com/news/world-europe-66901759

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE