Strona Główna >> Rosja >> Polityka >> Putin desperacko wyciąga rękę do Kim Dzong Una. Czy to niebezpieczny ruch?

2023-09-09 21:39:42

Putin desperacko wyciąga rękę do Kim Dzong Una. Czy to niebezpieczny ruch?

Doniesienia o spotkaniu dwóch dyktatorów ujawniają zmianę równowagi sił i groźbę powrotu do starej, zimnowojennej polityki.

Doniesienia o prawdopodobnym spotkaniu dyktatora Korei Północnej, Kim Dzong Una, z Władimirem Putinem w Rosji, prawdopodobnie w celu omówienia dostaw północnokoreańskiej broni na wojnę na Ukrainie, wskazują na dość niezwykłą transformację stosunków rosyjsko-północnokoreańskich. Podczas zimnej wojny Korea Północna była kluczowym sojusznikiem Moskwy w północno-wschodniej Azji. Ale w tamtym czasie Koreańczycy Północni byli w najlepszym razie biednymi petentami wobec potężnego supermocarstwa. Dziś pustelnicze królestwo Kima jest dumnym partnerem Rosji w zbrodni.

Zaangażowanie Putina w Korei Północnej trwa tak długo, jak jego prezydentura. Relacje te były jednak bardziej egzotyczne niż praktyczne. Prawdziwym partnerem Rosji była Korea Południowa, która konsekwentnie plasowała się wśród 10 najlepszych partnerów handlowych, z wolumenem handlu wynoszącym prawie 30 mld dolarów w 2021 roku. Korea Północna nigdy nie była atrakcyjnym partnerem i podlegała bardzo restrykcyjnym sankcjom, które Rosja, jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, pomogła stworzyć. Rosja starała się ich przestrzegać aż do czasu inwazji na Ukrainę.

W maju 2022 r. Rosja i Chiny zawetowały rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która miała ukarać Pjongjang za kolejną rundę testów rakietowych, co może zapowiadać początek końca reżimu sankcji dla Korei Północnej.

W lipcu 2022 r. Pjongjang uznał okupowane przez Rosję marionetkowe republiki Doniecką i Ługańską (nieco ponad dwa miesiące przed tym, jak ich aneksja przez Rosję sprawiła, że uznanie to stało się bezprzedmiotowe). Następnie, w lipcu tego roku, rosyjski minister obrony, Siergiej Szojgu, pojawił się w Pjongjangu, a przywitało go tam absolutnie bezprecedensowe powitanie. Kim z dumą oprowadzał go po wystawie najnowszych modeli północnokoreańskiej broni. Wśród uśmiechów i koleżeństwa rodziła się nowa relacja.

Poszukiwanie przez Rosję północnokoreańskiej broni i amunicji (podobnie jak zakup irańskich dronów przez Kreml) sugeruje wysoki stopień desperacji. Zważywszy na to, że zachwalana rosyjska machina wojskowa okazała się w starciu z Ukraińcami machiną z papieru, zakupy broni w miejscach takich jak Korea Północna, która w najlepszych czasach była dla Rosji pogardzanym państwem-klientem, wiążą się z pewnym upokorzeniem. Istnieją również ważne względy praktyczne, które Putin musi rozważyć przed przyjęciem Kima.

Pierwszy z nich - naruszenie reżimu sankcji, który Rosja pomagała budować przez lata - jest prawdopodobnie najmniejszą przeszkodą dla Putina. Teraz, gdy sama Rosja stała się państwem pariasem, na które nałożono rozległe zachodnie sankcje, rozsądne jest, aby Kreml wyciągnął rękę do innych łotrów. Można oczywiście argumentować, że (częściowe) zniesienie reżimu sankcji pogrzebie wszelkie nadzieje na denuklearyzację Pjongjangu, cel, w który Kreml teoretycznie nadal jest zaangażowany. Putin może jednak zdecydować, że jest to obecnie najmniejszy z jego problemów.

Druga kwestia jest potencjalnie ważniejsza. Współpracując z Koreą Północną, Kreml ryzykuje podważenie swoich relacji z Koreą Południową. Trzeba przyznać, że wojna na Ukrainie już odbiła się na tych relacjach, ponieważ Seul przyłączył się do zachodnich sankcji przeciwko Rosji. Eksport Korei Południowej do Rosji spadł w 2022 r. o 37% (import spadł o 15%). Seul przyłączył się jednak do tych sankcji niechętnie, a wiele południowokoreańskich firm nadal działa w Rosji. Korea Południowa jest słabym ogniwem na zachodnim froncie sankcji, co Kreml mógłby wykorzystać na swoją korzyść.

Putin może jednak dojść do wniosku, że nawiązując nowe relacje z Pjongjangiem, może zwiększyć swoją siłę nacisku na Koreę Południową. Może wierzyć, że im bliższe staną się relacje między nim a Kimem, tym chętniej południowokoreańscy decydenci będą utrzymywać dialog z Rosją. To właśnie ta logika pod koniec lat 80. doprowadziła prezydenta Korei Południowej, Roh Tae-woo, do uruchomienia polityki nordpolitik - nawiązania kontaktu z Moskwą w celu wywarcia presji na Pjongjang. Zabieganie Putina o Koreę Północną na początku jego prezydentury przebiegało dokładnie według tej logiki.

Trzecią kwestią, która może zaważyć na decyzji Putina, jest to, czy Korea Północna jest godnym zaufania partnerem. W rzeczywistości z pewnością tak nie jest. Pjongjang spędził zimną wojnę na wykorzystywaniu nieporozumień między swoimi sojusznikami i nastawianiu owych sojuszników przeciwko sobie nawzajem. Okazał się notorycznie rozmyślny i nieprzewidywalny, a przy wielu okazjach (na przykład podczas przechwycenia USS Pueblo w 1968 r. i zestrzelenia amerykańskiego samolotu obserwacyjnego EC-121 w 1969 r.) stosował sztuczki, które mogły wciągnąć Moskwę w niechcianą konfrontację z USA.

Korea Północna jest również dobrze znana z tego, że staje się ekonomicznym ciężarem dla swoich niechętnych przyjaciół i partnerów. Wciąż nie wiadomo, jaką ofertę Kim będzie próbował złożyć Rosji, ale jest mało prawdopodobne, by sprzedał się tanio.

Pomimo tych rozważań, Putin mógł już dokonać strategicznego wyboru, aby zbliżyć się do Korei Północnej. Jest to po części konsekwencja nowej sytuacji, w jakiej znalazła się Rosja. Upadek pozimnowojennego świata i powrót mentalności bloku zachęcają do tego rodzaju zmian. Problemem tutaj jest jednak wieloletni sponsor Pjongjangu, Chiny, które również zbliżają się do Rosji, wykorzystując pogłębiający się konfliktu z USA. Ostatni raz te trzy kraje współpracowały ze sobą pod koniec lat 40. i na początku lat 50. ubiegłego wieku, czego nie można nazwać szczęśliwym okresem dla Azji Północno-Wschodniej.

Na razie nie wiadomo, czy Kim rzeczywiście spotka się z Putinem, ale relacje między ich krajami wyraźnie się zmieniają. I to nie dlatego, że zmienia się Korea Północna, ale dlatego, że zmienia się Rosja. Zaczyna ona coraz bardziej przypominać Koreę Północną. Niezależnie od tego, czy północnokoreańskie uzbrojenie trafi na linię frontu na Ukrainie, zejście Rosji w otchłań tyranii wywoła uśmiech satysfakcji na twarzy Kima.

Dział: Polityka

Autor:
Sergey Radchenko | Tłumaczenie: Aleksy Balerstet

Żródło:
https://www.theguardian.com/commentisfree/2023/sep/07/putin-kim-jong-un-russia-north-korea

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE