Strona Główna >> Białoruś >> Kultura >> „Odbijamy mocno po białorusku”. Jak białoruski zespół taneczny reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej
„Odbijamy mocno po białorusku”. Jak białoruski zespół taneczny reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej
W Polsce istnieje zespół dziecięco-młodzieżowy wykonujący białoruskie tańce ludowe.

Występ w Filharmonii Podlaskiej podczas koncertu galowego festiwalu Pieśń Białoruska, 25 lutego 2023 r. Zdjęcie: Facebook „Wieńca Podlaskiego”
Zespół „Wianek Podlaski” działa w Białymstoku od niemal dziewięciu lat. MOST rozmawiał z reżyserką, grodzieńską choreografką Oksaną Prus o tym, czy mniejszość narodowa może reprezentować kraj, w którym żyje i jak taniec tradycyjny zmienia się pod wpływem nowoczesności.
Podlasie nie jest Oksanie obce: stąd pochodzi jej ojciec. Sama kobieta urodziła się w Grodnie, gdzie ukończyła Liceum Sztuk Plastycznych i gdzie pracowała do 2013 roku. Białorusinka zdecydowała się na przeprowadzkę do Białegostoku po ślubie z Polakiem, poza tym córka Oksany dostała się na Politechnikę Białostocką.
Trzeba było zmienić stanowisko zastępcy dyrektora na stanowisko sprzątaczki
Po przeprowadzce trzeba było zmienić stanowisko zastępcy dyrektora Grodzieńskiej Wyższej Szkoły Artystycznej na pracę sprzątaczki w prywatnej klinice w Białymstoku. Trwało to osiem miesięcy, aż Oksana znalazła pracę na pół etatu w szkole baletowej.
– Następnie, za pośrednictwem mojej znajomości, trafiłem na spotkanie rodziców stowarzyszenia „AB-BA ” (zajmującego się promocją języka i kultury białoruskiej wśród dzieci i młodzieży Podlasia. – przyp. MOST) i powiedziałam, że chciałabym zorganizować zajęcia z tańca białoruskiego. Powiedziano mi: bardzo dobrze. Okazuje się, że długo szukali choreografa i nie mogli go znaleźć. Tak to się zaczęło – wspomina Białorusinka.
Zespół „Wieniec Podlaski” powstał we wrześniu 2015 roku na bazie Szkoły Podstawowej nr 4 w Białymstoku z dodatkową nauką języka białoruskiego. Wszystko zaczęło się od jednej grupy, ale obecnie kolektyw liczy około 55 członków i składa się z trzech grup wiekowych: młodszej (9-12 lat), starszej (13-15 lat) i młodzieżowej (od 16 lat). Jest też grupa wokalna.
W ciągu niespełna dziewięciu lat zespół zdobył wiele nagród zarówno na festiwalach polskich, jak i międzynarodowych: w Bułgarii, Hiszpanii, Włoszech, Brazylii, Portugalii, USA, Finlandii, Niemczech, Gruzji, Czechach, a nawet na Białorusi.
Sama Oksana uważa, że najwyższą nagrodą i wyrazem uznania dla Wieńca Podlaskiego był udział w koncercie Mazowsze i Przyjaciele – możliwość zatańczenia na tej samej scenie z głównym polskim zespołem choreograficznym Mazowsze, istniejącym od 1948 roku. Białorusini pokazali program Z Podlasia.
– Wyróżniamy się spośród innych polskich zespołów – zapewnia choreograf. – Uczymy się tak, jak uczą się Białorusini. Podstawą tej szkoły jest taniec klasyczny. Dlatego „bawimy się” tym tańcem klasycznym, z elementami gimnastyki i rozciągania. Nasze dzieci rozciągają się, wykonują ćwiczenia siłowe, wykonują ćwiczenia plastyczne przy barze tanecznym. A Mazowsze wybrało nas właśnie dlatego, że mieliśmy dobrą technikę, dobre plecy, profesjonalne ruchy.
Jak do zespołu zaczęły przychodzić polskie dzieci
Przez osiem lat zajęcia z „Wieńca Podlaskiego” odbywały się raz w tygodniu w sali gimnastycznej szkoły nr 4, a dla drugiego wynajmowano bardziej przestronne i komfortowe pomieszczenia w różnych prywatnych szkołach tańca. Ale od września 2023 roku wszystko się zmieniło.
– W sierpniu dyrektor szkoły odmówiła nam tych zajęć – mówi Oksana. - Powiedziała, że najpierw trzeba zaspokoić swoich ludzi. A my podobno nimi nie jesteśmy, prawda? Zaproponowano nam bardzo późne godziny, które w ogóle nam nie odpowiadają. I tak my, cały zespół, zmuszeni byliśmy szukać, dokąd zmierzamy. Musimy zaczynać zajęcia, a my jesteśmy na zewnątrz. I znaleźliśmy szkołę świętych Cyryla i Metodego (prywatna placówka oświatowa w Białymstoku, gdzie naucza się języka białoruskiego. — Przyp. MOST). A teraz trenujemy tam dwa razy w tygodniu.
Oksana jest oburzona, że teraz szkoła nie uwzględnia nawet nagród tanecznych zespołu w świadectwach dla dzieci, które wydawane są na koniec roku.
Nieprzyjemna sytuacja z nowym kierownictwem szkoły skłoniła „Wianek Podlaski” do naboru uczniów nie tylko z tej placówki. Tym samym do zespołu zaczęły przyłączać się nie tylko białoruskie, ale i polskie dzieci. Teraz w zespole tańczy pięciu Polaków. Pomimo tego, że wszystkie zajęcia prowadzone są w języku białoruskim, uczęszczają na nie z zainteresowaniem i uczą się języka białoruskiego.
- Ale przeważnie mamy etnicznych Białorusinów - mówi Oksana. — Wszyscy rozpoczęli naukę w szkole nr 4. Potem te dzieci kontynuują naukę w liceach. I myśleliśmy, że przestaną tańczyć po szkole podstawowej. Ale nasza drużyna wyrosła na dorosłą młodzież, w tym roku pojawi się pierwsze pokolenie, które wejdzie na uniwersytety. Część młodych ludzi planuje pozostać w Białymstoku i myślę, że nadal będą tańczyć w grupie.
Wśród uczniów są dzieci z diaspory białoruskiej, których rodziny przybyły do Białegostoku po wydarzeniach 2020 roku. Na razie takich tancerzy jest tylko sześcioro, ale Oksana wierzy, że będzie ich więcej.

Występ w Filharmonii Podlaskiej podczas koncertu galowego festiwalu Pieśń Białoruska, 25 lutego 2023 r. Źródło: Facebook „Wieńca Podlaskiego”
„Aby pojechać na festiwal do Włoch, trzeba wydać 3 tysiące złotych na dziecko”
Jedną z możliwych przyczyn, które powstrzymują część Białorusinów z diaspory od wysyłania swoich dzieci na „Wieniec Podlaski”, Oksana nazywa kwestię pieniędzy. Choć zajęcia w zespole są bezpłatne, jego działalność nadal muszą sponsorować rodzice.
Część budżetu zespołu stanowią dotacje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych – środki te przeznaczane są głównie na wynagrodzenia. Kostiumy do spektakli są częściowo opłacane w ramach projektów, z budżetu Województwa Podlaskiego lub Narodowego Centrum Kultury. Przykładowo ostatnie stroje kosztowały 42 000 zł, z czego 32 000 zostało zwrócone w ramach projektu.
– Ale sponsorują nas przede wszystkim rodzice – przyznaje Białorusinka. - Teraz za wynajem lokalu pobieramy od naszych rodziców 60 zł miesięcznie. Teraz planujemy wyjazd na festiwal do Włoch i musimy wydać na dziecko 3 tysiące złotych. Są to wydatki na hotel, transport, wycieczki. I tak rodzice zbierają te pieniądze przez cały rok. Oczywiście szukamy sponsora, ale są opłaty dla rodziców.
Za udział w polskich konkursach, które odbywają się niemal co miesiąc, rodzice płacą od 45 do 100 zł od osoby, buty do tańca dla chłopca kosztują 85-90 dolarów, dla dziewczynki – 40 dolarów. W tym roku rodzice dołożyli 250 zł na uszycie ubranek, a za ich ponowne uszycie też muszą zapłacić, bo dzieci rosną.
– To takie zwykłe wydatki, żeby wyjść na scenę – wyjaśnia Białorusinka.
„Podlaski vienok” urósł już do poziomu, na którym jest zapraszany na płatne koncerty, choć nie tak często, jak by sobie tego życzył. Czasami zespół przywozi nagrody pieniężne z festiwali.
– To bardzo ważne, bo dzieci mają poczucie, że same na te pieniądze zarobiły – podkreśla Oksana.
Dzieci są motywowane nagrodami rzeczowymi na konkursach. Na ich podstawie władze polskie co roku przyznają studentom nagrody. Przykładowo w tym roku stypendium Marszałka Województwa Podlaskiego otrzymało 11 tancerzy, a stypendium Prezydenta Białegostoku na rok 2023 otrzymała cała grupa młodzieżowa oraz wokalistka.

Występ w Filharmonii Podlaskiej podczas koncertu galowego festiwalu Pieśń Białoruska, 25 lutego 2023 r. Źródło: Facebook „Wieńca Podlaskiego”
„Staramy się zacząć od czegoś polskiego, a potem mocno uderzamy po białorusku”
We wrześniu planowane jest uroczyste otwarcie dziesiątego, jubileuszowego sezonu. Planowany jest naprawdę duży koncert.
Oksana podkreśla, że tańce „Wieńca Podlaskiego”, choć oparte na tradycji białoruskiej i choreografii ludowej, wykonywane są w klasycznej wersji scenicznej.
Co roku w zespole pojawiają się nowe numery i choć podstawą zawsze były i będą tańce białoruskie, w repertuarze zaczynają pojawiać się przykłady światowej choreografii. Na przykład po wycieczce do Gruzji pojawił się repertuar gruziński, po Czechach – czeska polka. Teraz planowane jest opanowanie węgierskiego strychu.
Również w swoich tańcach „Wieniec Podlaski” prezentuje Polskę. Jest to szczególnie ważne na międzynarodowych festiwalach i konkursach. Białorusinka zauważa, że sytuacje, w których kraj reprezentują tancerze z mniejszości, są obecnie dość powszechne.
– Na przykład, kiedy byliśmy w Gruzji, był tam turecki kolektyw reprezentujący mniejszość gruzińską – wyjaśnia choreograf. - Ale zarówno oni, jak i my jesteśmy zobowiązani zaprezentować kraj, z którego pochodzimy. Dlatego mamy np. poloneza polsko-białoruskiego, krakowiaka też robiliśmy w stylu białoruskim. Na konkursach staramy się zaczynać od czegoś polskiego, żeby podkreślić kraj, a potem mocno uderzamy po białorusku.

Występ w Filharmonii Podlaskiej podczas koncertu galowego festiwalu Pieśń Białoruska, 25 lutego 2023 r. Foto: Facebook „Wieńca Podlaskiego”
„Ludzie, którzy mają taneczną chorobę, zawsze chcą tańczyć”
Według Oksany dzieci lubią angażować się w tańce ludowe, chociaż należy dołożyć starań, aby zainteresować nimi współczesne dzieci. Jedną z metod motywacji choreografka nazywa wspólnymi warsztatami, kiedy uczniowie wyjeżdżają gdzieś na kilka dni, „zamykają się przed wszystkimi i pracują od rana do wieczora”. Tworzy to szczególną atmosferę jedności.
– Myślałam, że teraz młodym ludziom nie bardzo podoba się cała ta białoruska tradycja i folklor – kontynuuje Oksana. - Ale nie. Widziałam, jak moi chłopcy, czasem nieposłuszni, siedzą w kącie i śpiewają białoruskie piosenki. Zatem to, co im dajemy, nie jest na darmo. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie zarażeni taneczną chorobą zawsze chcą tańczyć.
Białorusinka twierdzi, że folklor staje się dziś modny. I nie boi się połączyć go z czymś nowoczesnym. Na przykład niektóre utwory „Wianku Podlaskiego” zawierają elementy kultury jazzowej, a w przyszłości Oksana planuje spróbować połączenia folk-rock.
- Niektórzy aktorzy potępiają mnie, mówiąc, że wasze tańce nie są tradycyjne. Mówię: i co? Mają prawo być. To sceniczna wersja tradycyjnego folkloru.

Jeden z warsztatów zimowych, 2019. Źródło: Facebook „Wieńca Podlaskiego”
Dział: Kultura
Autor:
Maksym Shultz | Tłumaczenie: Palina Siamenava
Żródło:
https://mostmedia.io/2024/05/14/belaruskija-tancy-u-polshchy/