Strona Główna >> Gruzja >> Nauka i technologie >> Gruzinie ryzykują poważne obrażenia i więzienie w nowych protestach proeuropejskich
Gruzinie ryzykują poważne obrażenia i więzienie w nowych protestach proeuropejskich
Ponad 300 osób zostało aresztowanych od momentu wybuchu masowych protestów w Gruzji sześć dni temu, a coraz więcej relacji mówi o brutalnych atakach ze strony policji. Jeden z mężczyzn opowiedział BBC, jak był wielokrotnie kopany w głowę, nawet po tym, jak stracił przytomność. „Kiedy otworzyłem oczy po raz trzeci, nie czułem ani nóg, ani rąk – nie mogłem nawet ruszyć głową,” powiedział Avtandil Kuchava, 28-letni przedsiębiorca.
Zdjęcie: Avandtil Kuchava
Protesty trwały każdej nocy od czwartku, kiedy rządząca partia „Gruziński Sen” ogłosiła, że zatrzymuje starania o rozpoczęcie negocjacji dotyczących przystąpienia do Unii Europejskiej.
Premier Irakli Kobakhidze oskarżył polityków opozycji o organizowanie przemocy, obarczając ich odpowiedzialnością za obrażenia. Jednak siła użyta przez policję została opisana jako tortury i brutalność przez gruzińskiego rzecznika praw człowieka, a także spotkała się z potępieniem ze strony szefa praw człowieka ONZ, Volkera Türka, który powiedział, że użycie „niepotrzebnej lub nieproporcjonalnej siły... jest niezwykle niepokojące”.
„Nie obwiniajcie innych,” ostrzegła ambasada USA w Tbilisi w wyraźnym komunikacie na mediach społecznościowych, skierowanym do rządu Gruzińskiego Snu. Ambasada przypomniała Gruzinom, że to rządząca partia zatrzymała proces przystąpienia do UE, a dwa dni później straciła strategiczne partnerstwo z USA.
Gruziński Sen jest u władzy od 12 lat i wprowadził coraz bardziej autorytarne przepisy dotyczące społeczeństwa obywatelskiego, wolności słowa i LGBT. Od sześciu nocy dziesiątki tysięcy Gruzinów wychodzą na ulice, oskarżając rząd o próbę zniszczenia ich drogi ku europejskiej przyszłości i powrót do strefy wpływów Rosji.
Policja antyzamachowa w zbrojach starała się przepchnąć protestujących za pomocą gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Wideo protestujących stawiających opór policji stały się viralami. Jedna kobieta wymachiwała flagą gruzińską, odważnie stawiając czoła strumieniowi wody z armatki wodnej, inna szła wprost w blokadę policji stojącej za tarczami.
„Wy, śmieci, ludzie! Mam dość, czego chcecie? Boicie się mnie?” krzyczy młoda kobieta, zanim zostaje przepchnięta przez blokadę i zabrana przez policję. Kobieta została zidentyfikowana jako Nana Tomaradze, a sędzia nałożył na nią grzywnę w wysokości równowartości 720 funtów (870 euro). Jej adwokat, Lasha Tkesheladze, powiedział, że oznacza to dwumiesięczną pensję w Gruzji: „Ma 11-letniego syna.”
W innym wideo starsza kobieta przechodzi wzdłuż linii policjantów w hełmach, wytykając im, że przeciwstawiają Gruzinów Gruzinom i bronią polityków w ich pałacach.
Jednak brutalność odpowiedzi policji została porównana do reżimów autorytarnych, zwłaszcza Rosji i Białorusi, a krytycy rządu twierdzą, że działają oni według rosyjskiego podręcznika.
Inne wideo, które stało się viralem, jest znacznie bardziej przerażające. Mężczyzna w pomarańczowej kurtce jest uderzany i popychany na ziemię, gdy próbuje przejść przez dużą grupę nieruchomych policjantów. Młody mężczyzna leżący na ziemi jest wielokrotnie kopany w głowę, podczas gdy młoda kobieta błaga ich, by przestali.
Avtandil Kuchava przeżył podobną gehennę z rąk policji w ubraniach cywilnych, a po dwóch dniach w szpitalu obecnie wraca do zdrowia w domu. „Na początku było czterech, ale po tym, jak straciłem przytomność, nie wiedziałem, ilu mnie bije. Kiedy otworzyłem oczy, czyjaś noga szła w moją stronę i straciłem przytomność po raz drugi. Kiedy znów otworzyłem oczy, ktoś złamał mi obojczyk. Potem znów straciłem przytomność, a następnie byłem wozem przewieziony na komisariat.”
BBC skontaktowało się z gruzińskim ministerstwem spraw wewnętrznych w celu uzyskania komentarza, ale jak dotąd nie otrzymało odpowiedzi. Ministerstwo jednak poinformowało, że od rozpoczęcia protestów 113 funkcjonariuszy zostało rannych, a policja została zaatakowana przez „tępe przedmioty, fajerwerki i przedmioty łatwopalne”. Ministerstwo zapewniło, że „chroni porządek publiczny” i że „każde naruszenie będzie miało odpowiednią odpowiedź prawną.”
Avtandil Kuchava mówi, że rozpoczęto formalne śledztwo w jego sprawie, ale nie ma nadziei na jakiekolwiek efekty, mimo że przed parlamentem gruzińskim było wiele kamer CCTV, gdzie zdarzenie miało miejsce.
Choć atak miał miejsce w sobotę rano, gruzińscy prawnicy twierdzą, że policja wciąż stosuje to, co nazywają torturami wobec protestujących. Sieć Pomocy Prawnej informuje, że większość zatrzymanych w poniedziałek została „brutalnie pobita”. Rzecznik praw obywatelskich Levan Ioseliani stwierdził, że ponieważ większość obrażeń dotyczy „twarzy, oczu i głowy”, sugeruje to, że policja używała brutalnych metod jako formy kary.
W jednym z przypadków mężczyzna w wieku około 20 lat został trafiony po oku przez granat z gazem łzawiącym we wtorek i przewieziony do szpitala, gdzie wprowadzono go w śpiączkę.
Premier Gruzji przyznał, że doszło do przemocy „z obu stron”, ale wskazał na partie opozycyjne i organizacje pozarządowe, obwiniając je za podsycanie protestów i oskarżając członków „gwałtownych gangów” o zamieszki.
Protestujący wrócili na główną aleję przed parlamentem we wtorek wieczorem, domagając się ponownego przeprowadzenia kontrowersyjnych wyborów, które, jak twierdzą organizacje monitorujące, były naznaczone wieloma naruszeniami.
Nikolas, 30 lat, nie zrażał się ryzykiem aresztowania czy obrażeń: „Takie przypadki powodują więcej gniewu. Nie możemy teraz cofnąć się.”
Nadzieje na przekonanie sądów konstytucyjnych, by unieważnić wybory parlamentarne z 26 października, zostały rozwiane we wtorek, kiedy odrzucono pozew gruzińskiej prozachodniej prezydent Salome Zourabichvili i czterech głównych grup opozycyjnych, które ona poparła.
Tymczasem wciąż donoszono o kolejnych aresztowaniach przed parlamentem podczas szóstej nocy protestów.
Przed centrum detencyjnym na obrzeżach Tbilisi, gdzie przetrzymywani są protestujący, grupa aktywistów trzymała plakaty z wizerunkami brutalnie pobitych demonstrantów, a jedna z osób skandowała „wolność dla więzionych” przez megafon.
„Chcemy, by społeczność międzynarodowa zrozumiała, że to nie tylko walka ludzi gruzińskich, ale walka między Rosją a zachodnimi wartościami” – powiedziała jedna z aktywistek, Mari Kapadnadze.
Autor:
Paul Kirby | Tłumaczenie: Mariia Ivanova - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/