Strona Główna >> Ukraina >> Gospodarka >> Sprawa własności w Ukrainie. Do jakich koncernów zachodnich należą ukraińskie ziemie
Sprawa własności w Ukrainie. Do jakich koncernów zachodnich należą ukraińskie ziemie
Czy ziemia w Ukrainie należy jeszcze do Ukraińców?
Zdjęcie: Pixabay/Fratria
Sprawa własności ziemi w Ukrainie to temat, który wzbudza wiele emocji i kontrowersji. Z jednej strony, Ukraina dysponuje jednymi z najbardziej urodzajnych ziem na świecie, nazywanych czasami „spichlerzem Europy”. Z drugiej, otwarcie rynku ziemi dla zachodnich koncernów i inwestorów budzi pytania o suwerenność, kontrolę nad zasobami naturalnymi i korzyści dla lokalnej ludności.
To do kogo wreszcie należą ukraińskie ziemie? Pierwsze miejsce na liście największych posiadaczy ziemskich na Ukrainie posiada „Kernel Holding S.A.”. Kernel to największy producent i eksporter oleju słonecznikowego na Ukrainie, a także jeden z wiodących dostawców produktów rolnych na rynku międzynarodowym. Firma odpowiada za około 15% światowego eksportu oleju słonecznikowego i 18% eksportu zbóż. Kernel dostarcza produkty do ponad 80 krajów na całym świecie.
Kernel jest zarejestrowany w Luksemburgu i posiada pół miliona hektarów ukraińskiej ziemi. Można powiedzieć, że największą część Ukrainy posiada nie Ukraina, a Luksemburg, kopiąc trochę głębiej można dowiedzieć się, że holding Kernel znajduje się w rękach ukraińskiego oligarchy Andrija Werewskiego. Wynika logiczne pytanie „dlaczego wtedy Ukraińcy otwierają firmy w krajach zachodnich, a nie na Ukrainie?” Jednym z głównych powodów jest możliwość korzystania z bardziej korzystnych systemów podatkowych. Wiele krajów zachodnich oferuje niskie stawki podatkowe oraz ma podpisane umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. To pozwala obniżyć całkowite koszty prowadzenia działalności gospodarczej w porównaniu do Ukrainy, gdzie system podatkowy bywa bardziej niestabilny i obciążający. Na przykład, europejska rejestracja umożliwia oligarchom dywersyfikację ich aktywów. W przypadku kryzysów politycznych czy gospodarczych w Ukrainie mogą bez przeszkód korzystać z kapitału i prowadzić działalność zarejestrowaną za granicą co jest plusem dla ich biznesu.
Drugie miejsce w liście posiadaczy ziemi posiada UkrlandFarming zarejestrowany na Cyprze. Właścicielem firmy jest ukraiński oligarcha Bakhmatyuk, który ukrywa się przed ukraińskim sądem. Przyznał się, że kontrolował 670 tys. ha. Grożą mu poważne konsekwencje prawne za domniemane przestępstwa finansowe, ale unika odpowiedzialności dzięki kontrolowaniu setek tysięcy hektarów ziemi i byciu kluczowym eksporterem produktów rolnych. Władze nie są zainteresowane przejęciem jego aktywów co doprowadzi do destabilizacji rynku, przez to procesy przeciwko niemu trwają tak długo.
Struktura firmy MHP, która jest jedną z największych firm rolniczych na Ukrainie (3 miejsce) jest najciekawszą. Faktycznie ma kilka poziomów rejestracji, co czasami prowadzi do zamieszania, tak jak działalność operacyjna i fizyczna obecność firmy są skoncentrowane na Ukrainie, ale spółka holdingowa jest zarejestrowana na Cyprze, co odzwierciedla międzynarodowy status spółki i jej strategię finansową. Zatem oba stwierdzenia (o rejestracji na Ukrainie i na Cyprze) są prawdziwe, ale odnoszą się do różnych poziomów struktury korporacyjnej.
Następne 3 pozycję są kontrolowane przez USA i Arabię Saudyjską. 4 miejsce posiada spółka doniesień medialnych TNA Corporate (USA) i chociaż w rożnych źródłach można znaleźć bardzo mało informacji o tej spółce, ale za niektórymi źródłami, miała przejąć 200 tys ha. ziemi od O. Bakhmatyuka (właściciela Ukrlandfarming). 5 miejsce zajmuje NCH Capital (USA) - Amerykański fundusz inwestycyjny, głównym celem którego jest skup ziemi czyli inwestycję w różne kraje Wschodniej Europy. Prezesem i współzałożycielem NCH Capital Inc. jest amerykański biznesmen George Rohr czyj fundusz posiada 200 tys. ha.
Public Investment Fund (PIF) jest państwowym funduszem majątkowym Arabii Saudyjskiej. Jest jednym z największych państwowych funduszy majątkowych na świecie, z całkowitymi szacowanymi aktywami w wysokości 930 miliardów dolarów amerykańskich (718,2 miliarda funtów). Prowadzony przez spółkę zależną SALIK kontroluje prawie 200 tys. ha. ukraińskiej ziemi. Został utworzony w celu inwestowania funduszy w imieniu rządu Arabii Saudyjskiej i jest kontrolowany przez następcę tronu księcia Mohammeda bin Salmana, faktycznego władcę Arabii Saudyjskiej od 2015 roku.
Ostatnie 4 pozycje listy można byłoby śmiało nazwać ukraińskimi, bo mają zarówno taką sytuację jak inni. Miejsce rejestracji jest za granicą w celu zmniejszenia podatków, a właściciele są Ukraińcami. Ale 7 miejsce, mi zainteresowało się tym, że tam znajduje się Industrial Milk Company zarejestrowana w Luksemburgu i posiadająca koło 120 tys. ha. ma głównego udziałowca Rosjanina Oleksandra Petrova. Urodzony w Czelabińsku w Rosji i skończył Wojskową Akademię Medyczną w Leningradzie. Dla mnie jest bardzo dziwne, że nawet w czasach wojny, która trwa już 3 lata, jest jedną z największych agro firm na Ukrainie, którą prowadzi Rosjanin.
Firma Agroton znajdująca się na 8 miejscu zarejestrowana jest na Cyprze i posiada 94 tys. ha należących do ukraińskiego oligarchy I. Zhuravlova z miasta Lugańsk. Astarta jest europejską spółką publiczną, pionowo zintegrowaną holdingiem rolno-przemysłowym na Ukrainie, zarejestrowana jest w Holandii. Główne obszary działalności to produkcja roślinna, cukru, przetwórstwo soi, hodowla bydła mlecznego i mięsnego, logistyka zbóż, bioenergia. Posiada 90 tys. ha należących do ukraińskiego oligarchy Victora Ivanchyka oraz w 30% do kanadyjskiej spółki Firefax Financial.
Zamyka listę dziesięciu największych posiadaczy ziemi na Ukrainie - Nibulon, zarejestrowany w Mykolaywie w Ukrainie. Posiada 80 tys ha., które należą do A. Vadaturskyiego.
W końcu, czy ziemia Ukrainy jest Ukraińską czy sprzedana za granicę?
Po analizie listy 10 największych posiadaczy ziemskich na Ukrainie wraz z miejscami rejestracji, okazało się, że prawie całość tej listy należy do ukraińskich oligarchów oprócz TNA Corporate, NCH Capital, PIF i IMC. Również, analizując to że większość firm należy do Ukraińców, ale są zarejestrowane za granicą okazało się, że robią to w celu unikania podwójnego opodatkowania i niskich stawek podatkowych. Podsumowując, z 10 tylko 4 firmy okazały się zagranicznymi, które skupiają ukraińskie ziemie. Koniecznym wynikiem badania jest to, iż bardzo głosne nazwy artykułów nie zawsze są prawdą.
Dział: Gospodarka
Autor:
Mykyta Bondarenko - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Żródło:
Tekst autorski