Strona Główna >> Uzbekistan >> Społeczeństwo >> „Udział w chaszarach oczyszcza duchowo”. Jak mieszkańcy spędzili chaszar w Parku Przyjaźni
„Udział w chaszarach oczyszcza duchowo”. Jak mieszkańcy spędzili chaszar w Parku Przyjaźni
W ubiegłą sobotę, podczas ogólnonarodowego chaszaru, mieszkańcy dzielnicy Jakkasaraj wzięli udział w sprzątaniu Parku Przyjaźni. „Gazeta.uz” zapytała ich, dlaczego sprzątają park.
Zdjęcie: Diliawier Abliakimow, Gazeta.uz.
W ramach ogólnonarodowego chaszaru, który odbył się zgodnie z decyzją rządu w dniach 24-25 sierpnia, około 20 mieszkańców dzielnicy Jakkasaraj w Taszkencie przeprowadziło akcję sprzątania w Parku Przyjaźni (dawniej Parku Babura). Z własnej inicjatywy mieszkańcy, uzbrojeni w grabie, miotły i worki na śmieci, przez kilka godzin sprzątali teren parku. Dziennikarz „Gazety.uz” Diliawier Abliakimow odwiedził chaszar i dowiedział się, dlaczego mieszkańcy angażują się w upiększanie publicznego parku.
Jak powiedziała dyrektorka Parku Przyjaźni, Iroda Jusupowa, inicjatywa wyszła od samych mieszkańców. „To oni sami postanowili zorganizować chaszar. Oczywiście jestem im za to bardzo wdzięczna. Wszyscy przyszli z narzędziami do pracy — miotły, grabie, łopaty. Czego brakowało, sama dostarczyłam” — opowiedziała Iroda Jusupowa. Dodała, że inicjatywę mieszkańców wsparli również przedsiębiorcy działający w parku. Zatrudnili oni pracowników do pomocy przy sprzątaniu.
Mieszkanka dzielnicy, Karomat Mirzajewa, napisała wiadomość w grupie na Telegramie „Park Dustlik: Dialog ze Społecznością” z propozycją zorganizowania akcji sprzątania, relacjonują uczestnicy chaszaru. Grupę tę założyła w kwietniu tego roku Iroda Jusupowa. Powodem była prezentacja planu rekonstrukcji parku, którą przeprowadziła firma BMP Smart Decision Management. Przypomnijmy, że zgodnie z decyzjami hokima (głowy lokalnych władz – przyp. tłum.) i rządu Park Przyjaźni został przekazany inwestorowi na 49 lat. Projekty dokumentów nie zostały opublikowane do publicznej wglądu. Mieszkańcy, którzy nie zgadzali się z przekazaniem parku inwestorowi, złożyli pozew do sądu z żądaniem anulowania decyzji władz, jednak przegrali sprawę. „Gazeta.uz” szeroko relacjonowała ten proces.
„Byłam bardzo zadowolona, gdy dowiedziałam się o organizacji chaszaru — zaznaczyła Karomat Mirzajewa. — My, mieszkańcy pobliskich domów, od dawna chcieliśmy zorganizować tego typu wydarzenie. Często spotykamy się w parku, urządzamy pikniki, organizujemy zajęcia z jogi, odpoczywamy, rozmawiamy. Można nawet powiedzieć, że jesteśmy już jak wielka rodzina. Wielu jednogłośnie zgodziło się przyjść na chaszar”. Karomat Mirzajewa uważa, że organizacja takich chaszarów jest potrzebna, a nawet obowiązkowa. „Ludzie oczyszczają nie tylko swoje podwórka, ulice czy miasto, ale w pewnym sensie oczyszczają również siebie duchowo” — podkreśliła.
„Wziąłem udział w sprzątaniu, ponieważ nie jest mi obojętny los Parku Przyjaźni — powiedział inny uczestnik, Radion Sajfulin. — Niestety, nasze władze dzielnicowe i miejskie nie chcą przeznaczać środków na utrzymanie parku, dlatego osoby, którym nie jest to obojętne, muszą samodzielnie organizować chaszar, a dyrekcja parku robi, co może”. Dodał, że drzewa w parku wymagają leczenia z powodu korników i innych szkodników, a dawno nieczynne klub szachowy, bibliotekę i salę fitness, warto by ożywić.
„Przyszłam na chaszar, bo chciałam pomóc mojemu ulubionemu parkowi i spotkać się z naszymi ludźmi, którym zależy na losie Parku Przyjaźni — powiedziała inna mieszkanka, Gulnora Bekmuhamedowa. — To przypomniało mi dzieciństwo, kiedy w szkole chodziliśmy na sobotniki (nieodpłatne zorganizowane akcje sprzątania przestrzeni publicznej). Dobrze byłoby zachęcać młodzież do takich działań, przyzwyczajać do pracy i dbania o czystość. Takie inicjatywy są ważne, ponieważ jednoczą ludzi i jednocześnie utrzymują czystość w miastach”.
Według Karomat Mirzajewej miniony chaszar zmotywował mieszkańców do powtórzenia akcji. Kolejne sprzątanie planowane jest na drugą połowę września. Jesienią mieszkańcy planują posadzić w parku wieloletnie drzewa.
Dział:
Autor:
Diliawier Abliakimow | Tłumaczenie: Julia Korzeniowska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/