Iwaniszwili nie przestaje mówić o politycznej zemście i nadziei na uratowanie państwa

Honorowy przywódca „Gruzińskiego Marzenia" Bidzina Iwaniszwili na otwarciu kampanii wyborczej partii, 17 lipca 2024 r.; Zdjęcie: ze strony „Gruzińskiego Marzenia" na Facebooku.

Szczególną uwagę zwrócili na to, że „Gruzińskie Marzenie” dąży do uzyskania większości konstytucyjnej w wyborach parlamentarnych, aby zdelegalizować „Zjednoczony Ruch Narodowy” oraz jego partie satelickie i pochodne, ograniczyć prawa osób LGBT pod pretekstem ochrony tradycyjnych wartości i niepełnoletnich, a także przygotować się do zmian w konstytucji, mających na celu przywrócenie integralności terytorialnej Gruzji.

„Zakończenie Ruchu Narodowego” oraz „zakaz propagandy LGBT” były od początku jasno określone w kampanii „Gruzińskiego Marzenia”. Nowym tematem w kampanii jest jednak kwestia przywrócenia integralności terytorialnej. W swoim wystąpieniu Iwaniszwili wyjaśnił tę kwestię, mówiąc: „W kwestii przywrócenia terytorialnej integralności, system zarządzania państwem i organizacja terytorialna muszą zostać zrewidowane, co nie jest możliwe bez wprowadzenia konkretnych zmian w konstytucji”. Dodał również, że opozycja, którą określa jako „kolektywny Ruch Narodowy”, „na pewno wystąpi przeciw interesom narodowym i będzie tworzyć przeszkody na drodze do przywrócenia terytorialnej integralności, do czego nie można dopuścić”. Według jego słów, właśnie dlatego „Gruzińskie Marzenie” potrzebuje konstytucyjnej większości.

Odnosząc się do opozycji, czyli „kolektywnego Ruchu Narodowego”, Iwaniszwili stwierdził, że partia rządząca potrzebuje szerokiego poparcia, aby „raz na zawsze wyleczyć kraj z tej ciężkiej choroby”. Zapowiedział, że „Gruzińskie Marzenie” zainicjuje proces prawny po wyborach, w wyniku którego „zarówno 'Ruch Narodowy', jak i wszystkie jego partie satelickie i pochodne zostaną zdelegalizowane”.

– Wybory 26 października powinny być procesem norymberskim 'Ruchu Narodowego', w którym konstytucyjna większość narodu gruzińskiego dokona adekwatnej oceny tej wspólnoty polityków bez ojczyzny, zagranicznych agentów, którzy podpisują się pod wszelkiego rodzaju antypaństwowymi przedsięwzięciami – powiedział Iwaniszwili, dodając – w Gruzji zdrowe wybory odbędą się dopiero wtedy, gdy 'Ruch Narodowy' zostanie zastąpiony przez patriotyczne siły polityczne.

Iwaniszwili poruszył również kwestię ograniczenia praw osób LGBT, mówiąc: „W Gruzji na poziomie konstytucji zostaną zakazane tak zwane związki partnerskie osób tej samej płci, adopcja dzieci przez pary LGBT, operacje zmiany płci, propaganda LGBT w mediach i szkołach itp.”. Zauważył także, że „antychrześcijańskie siły próbują wymazać całą tożsamość narodów, państw i ludzi. Ich celem jest przekształcenie człowieka w istotę pozbawioną godności i moralności, która nie będzie miała tożsamości narodowej, religijnej ani osobistej”.

Iwaniszwili, zgodnie z podejściem „Gruzińskiego Marzenia”, przedstawił wybory jako referendum między „wojną a pokojem”, „niewolnictwem a wolnością”, „moralnym upadkiem a wartościami chrześcijańskimi”, „mroczną przeszłością a jasną, europejską przyszłością kraju”.

Podkreślił również, że ocalenie jest bliskie, mówiąc: „Najważniejsze to przetrwać kilka miesięcy, zapobiec niepokojom w Gruzji i otwarciu drugiego frontu (przeciwko Rosji), ochronić kraj, a po zakończeniu wojny (na Ukrainie) nikt i nic nie będzie w stanie zagrozić narodowym interesom Gruzji”.

– Im więcej głosów zdobędzie „Gruzińskie Marzenie” 26 października, tym bardziej umocni się pokój w naszym kraju, tym spokojniejszy będzie listopad i grudzień, tym spokojniejsze będą następne cztery lata – powiedział Iwaniszwili.

Na zakończenie swojego przemówienia, Iwaniszwili zacytował fragment oświadczenia wydanego przez Radę Polityczną „Gruzińskiego Marzenia” 20 sierpnia: „Wszyscy, którzy cenią kraj, powinni rzucić wszystko i pójść na wybory, odłożyć na bok wszystkie wąskie kwestie polityczne, ponieważ w tych wyborach nie chodzi o politykę, ale o ratowanie kraju”.