Media poinformowały o planach ochroniarzy Zełenskiego, by zabić Budanowa

Zatrzymanie jednego z pułkowników UGO. Fot. Służba prasowa SBU

Na początku maja Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała o zatrzymaniu dwóch pułkowników UOP, którzy „przekazywali” tajne informacje Rosji. Według wersji przedstawionej przez agencję, przygotowywali zamach na prezydenta kraju Wołodymyra Zełenskiego, szefa SBU Wasyla Maljuka oraz szefa Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) ukraińskiego Ministerstwa Obrony Kyryła Budanowa. Zatrzymanym postawiono zarzuty zdrady państwa oraz przygotowań do aktu terrorystycznego.

Rozmówca gazety, wysoki rangą oficer ukraińskiego kontrwywiadu, opowiedział gazecie nowe szczegóły przygotowań dwóch pułkowników UOP, Ołeksandra Huka i Ołeksandra Derkacza, do zabójstwa szefa wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryła Budanowa. Trzeci podejrzany w publikacji określany jest jako „nienazwany zabójca”.

Według wysokiego rangą oficera ukraińskiego kontrwywiadu, na którego powołuje się Times, Budanowa planowano zabić na początku maja w wyniku skoordynowanego ataku rakiet i dronów.

W ramach przygotowań do zamachu w ukraińskiej stolicy w piwnicy domu zorganizowano centrum zarządzania dronami. Jego operator miał przekazać pewnemu „kuratorowi” współrzędne kolumny samochodowej z czarną Toyotą Land Cruiser i czarnym minibusem — w takim konwoju porusza się Budanow. W to miejsce miała zostać wystrzelona rakieta balistyczna. Następnie dron miał zarejestrować skutki ataku i w razie potrzeby zrzucić granaty na tych, którzy przeżyli lub próbowali udzielić pomocy po uderzeniu. Źródło gazety dodało, że po 20 minutach planowano drugi atak w celu zniszczenia służb ratunkowych i „ukrycia dowodów” ataku drona.

Planowali wziąć Zełenskiego jako zakładnika

Według źródła gazety, przed zamachem podejrzani przywieźli do Kijowa granatniki, minę przeciwpiechotną MON-90 oraz drony kamikadze.

Jak mówi rozmówca Times, podczas przeszukań u pułkowników znaleziono materiały wybuchowe i komponenty drona, „ukryte w zapasowych oponach i stosie drewna”, a także skrytkę z telefonem. Twierdzi się, że Guk i Derkacz podczas przesłuchań przyznali się do winy. Opowiedzieli również, że w pierwszych dniach działań wojennych planowano wziąć Zełenskiego jako zakładnika i grożąc mu śmiercią, zmusić do nagrania oświadczenia o kapitulacji.

Na początku operacji wojskowej Guk rzekomo zaproponował innym ochroniarzom prezydenta Ukrainy złożenie broni, „kiedy przyjdą Rosjanie”, twierdzi źródło gazety.

„Nie jesteśmy siłami zbrojnymi, nie mamy konkretnego zadania bronić Ukrainy, i nie płacą mi tyle, żebym urządzał tu twierdzę brzeską” — relacjonuje rozmówca słowa funkcjonariusza ochrony państwowej.

Współpracownicy pułkownika uznali jego komentarze za „emocjonalną reakcję” na rozpoczęcie działań wojennych i zignorowali je, a po aresztowaniu Guka „byli w szoku”, powiedział przedstawiciel SBU Times.

Według Times, Guk otrzymywał 3 tysiące dolarów miesięcznie i dodatkowo 1 tysiąc na podróże „w celu wykonywania rozkazów”. Pieniądze otrzymywał w Europie, dokąd jeździł do swojej rodziny. Derkacz działał z korzyści i potencjalnego awansu, który zapewniłby mu wyższy rangą Guk.

Szef SBU Wasył Małuk twierdził, że zamach na Zełenskiego miał być rzekomo „prezentem na inaugurację” prezydenta Rosji Władimira Putina, która odbyła się na początku maja. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, komentując informacje o zatrzymaniu pułkowników ochrony państwowej, na oświadczenia SBU odpowiedział, że „trudno je traktować jako prawdziwe informacje”, które pochodzą od ukraińskich służb specjalnych.