Strona Główna >> Rosja >> Polityka >> Nowe próby ingerencji w wybory: Jak zmieniła się taktyka Kremla z 2016
Nowe próby ingerencji w wybory: Jak zmieniła się taktyka Kremla z 2016
Ostatnie oskarżenie dwóch pracowników państwowej stacji telewizyjnej RT (Russia Today) potwierdza istotną zmianę w taktyce Kremla od 2016 roku - informują w rozmowie z CNN byli i obecni amerykańscy urzędnicy.
Źródło: Kirill Kudryavtsev/AFP/Getty Images
Zamiast polegać na fałszywych kontach i zmyślonych internetowych tożsamościach, obecne działania, zarzucane w oskarżeniu z tego tygodnia, polegają na wciąganiu prawdziwych amerykańskich influencerów, aby promowali rosyjskie narracje wśród amerykańskiej publiczności, szczególnie mające na celu osłabienie wsparcia dla Ukrainy. Pracownikom RT zarzuca się potajemne inwestowanie niemal 10 milionów dolarów w firmę w Tennessee, która zatrudniła znanych prawicowych komentatorów, aby ci nadawali kontrowersyjne wiadomości, w tym dotyczące inwazji Rosji na Ukrainę. Influencerzy twierdzą, że nie byli świadomi żadnego rosyjskiego wpływu na działalność firmy medialnej, którą CNN zidentyfikowało jako Tenet Media, i że kontrolowali swoje treści.
„Płacenie prawdziwym influencerom jest bardziej skuteczne niż korzystanie z fałszywych kont internetowych, ponieważ influencerzy sprowadzają swoich widzów, no i są po prostu realni” - pisze w poście Renee DiResta, ekspertka ds. wpływu influencerów.
Po zamknięciu stacji w stanach, RT zaczęła stosować bardziej ukryte sposoby rozpowszechniania swojego przekazu - twierdzą prokuratorzy. Według źródeł ta zmiana wskazuje, że najlepszą szansą Rosji na osłabienie wsparcia USA dla Ukrainy może być wykorzystanie wpływowych ludzi, którzy nie należą do najbardziej opiniotwórczych mediów i są krytycznie nastawieni wobec pomocy dla Kijowa.
„Rosjanie znacząco rozszerzyli swoje działania w porównaniu do ingerencji z 2016 roku” - powiedział Chris Krebs, były szef federalnej Agencji ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury (CISA). Niejasne jest, jaki wpływ ma ta akcja, przynajmniej z perspektywy taktycznej.
„Mam wrażenie, że nie potrafią zmienić specyficznych poglądów lub decyzji, stąd słaby wpływ na wyniki wyborów” - powiedział Krebs. „Jednak bardziej prawdopodobne jest, że wysiłki Rosjan działają na dłuższą metę, a my jeszcze nie do końca rozumiemy wszystkich szkód” - dodaje Krebs.
Od rana do nocy
Zmiana rosyjskiej taktyki pokazuje również głęboką wiedzę o podzielonym środowisku medialnym w Stanach Zjednoczonych. Jeśli w 2016 roku rosyjscy hakerzy głównie skupiali się na tym, aby wycieki danych dotarły do głównych serwisów informacyjnych, to teraz bezpośrednio angażują się w różne konserwatywne media, gdzie pojedynczy podcasterzy mogą mieć liczbę słuchaczy rywalizującą z liczbą czytelników gazet. Wskutek tego rodzaju działań, Rosja już nie musi organizować akcji z wyciekami danych, które skutecznie wykorzystała w 2016 roku, kiedy rosyjscy wywiadowcy ukradli olbrzymią liczbę e-maili Demokratów i opublikowali je na serwisie internetowym Wikileaks. Według Michaela van Landinghama, byłego urzędnika CIA, który analizował działania Rosji w 2016 roku, Rosjanie myśleli, że amerykańskie media uznają Wikileaks za dość wiarygodne źródło informacji.
„Ale teraz, kiedy nie można już organizować ataków hackerskich na szeroką skalę, Rosja wróciła do odwiecznej taktyki - wspierania ludzi wyrażających poglądy bliskie rosyjskim” - powiedział van Landingham.
Sztuczna inteligencja znacznie ułatwiła rosyjskim (i innym) agencjom wywiadowczym podszywanie się pod Amerykanów w sieci za pomocą fałszywych zdjęć i profili.
"Pracujemy od rana do nocy" - mówi Emerson Brooking, członek zarządu centrum analitycznego Atlantic Council’s Digital Forensic Research Lab. Dodaje też, że w przeciwieństwie do 2016 roku „rosyjscy wywiadowcy wykazali się bardziej zaawansowaną wiedzą o amerykańskim środowisku informacyjnym”.
„Nie jest też jasne, jak skuteczne będą wycieki w 2024 roku".
Dziennikarze są bardziej wyczuleni na zagraniczne wpływy, a przynajmniej jedna znana operacja mająca na celu wpływ na tegoroczne wybory, miała wątpliwy efekt. Chodzi o operację Iranu, który tego lata udostępnił ukradzione dokumenty z kampanii Trumpa i wysłał je do kilku najbardziej wpływowych mediów, jak wcześniej poinformował CNN. Jednak treść skradzionych dokumentów była mało nagłaśniana w mediach, częściowo dlatego, że nie były one niczym szczególnym.
Ciąg niekończących się oszustw
W środę Departament Sprawiedliwości przejął dziesiątki fałszywych stron informacyjnych, które inne rosyjskie firmy wykorzystywały do imitowania Fox News i Washington Post. Z oświadczenia FBI wynika, że rosyjskie firmy do pisania części artykułów treści używały ChatGPT, popularnego narzędzia AI.
„Wewnętrzne dokumenty jednej z rosyjskich firm sugeruje kierowanie fałszywych informacji do amerykańskich wyborców w sześciu wahających się stanach (tzw. swing states), poruszając tematy takie jak „ryzyko utraty pracy dla białych Amerykanów” oraz rzekome zagrożenie przestępczością ze strony „ukraińskich imigrantów” - wynika z oświadczenia FBI.
„Mają oni obsesję na punkcie wpływu i wyznaczyli sobie jasne cele” - powiedział Brooking.
Jednak zmierzenie wpływu i skuteczności rosyjskich działań mających na celu wywieranie wpływu na wyborcach jest trudne. Influencerzy zatrudnieni przez Tenet Media, w tym Benny Johnson i Tim Pool, twierdzą, że byli ofiarami domniemanego rosyjskiego spisku. Mieli miliony obserwujących, którym przekazywali swoje poglądy na długo przed tym, jak pracownicy RT zainwestowali w Tenet Media.
„Jestem sceptyczny co do tego, że ta operacja mogłaby przekonać kogokolwiek, kto by wcześniej nie podzielał rosyjskich poglądów” - powiedział w rozmowie z CNN Gavin Wilde, były urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego zajmujący się Rosją.
„Głownie to ciąg niekończących się oszustw” powiedział Jason Kikta, były urzędnik US Cyber Command, obecnie pracujący w firmie ochroniarskiej Automox. „Rosyjskie pieniądze pozwalają im rozszerzać swoją działalność wśród ludzi podzielających je poglądy i kontynuować oszustwa, podczas gdy Rosjanie mogą chwalić się wymyślonymi sukcesami swojemu rządowi, co sprzyja zwiększeniu budżetu i awansom" - dodaje.
Autor:
Sean Lyngaas | Tłumaczenie: Oleg Konetskii - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/