Strona Główna >> Rosja >> Polityka >> Potężni rosyjscy oligarchowie zachowują bogactwo, ale stracili władzę pod rządami Putina
Potężni rosyjscy oligarchowie zachowują bogactwo, ale stracili władzę pod rządami Putina
Władimir Putin dotrzymał obietnicy złożonej oligarchom latem 2000 roku, że pozwolą im zachować bogactwo, o ile będą trzymać się z dala od polityki. Dewianci zostali ukąszeni.
Zdjęcie z mediów społecznościowych
Zdawał sobie sprawę z powszechnej w 2000 roku pogardy społeczeństwa dla oligarchów, którzy zgromadzili ogromne bogactwa przejmując dawne przedsiębiorstwa państwowe. Oligarchia oznacza rządy nielicznych, ale Putin używał tego terminu tak często, że obecnie odnosi się ono do niemal każdego Rosjanina posiadającego dużą fortunę.
Ceni lojalność
Kilka miesięcy po dojściu do władzy latem 2000 roku Putin zgromadził na Kremlu około 20 oligarchów. Z perspektywy czasu okazało się, że Putin przedstawił krystalicznie jasne porozumienie: trzymaj się z daleka od polityki i zachowaj bogactwo.
- „Gwarancją było to, że całe bogactwo, które oligarchowie zgromadzili przed dojściem Putina do władzy, mogło zostać zatrzymane przez właścicieli. To nigdy nie zostało zmienione. Według agencji prasowej AP Putin ceni przede wszystkim lojalność.” – pisze w komentarzu Aleksandra Prokopenko. Jest ona analitykiem w Carnegie Endowment for International Peace.
22 lata później, zaledwie kilka godzin po wysłaniu przez Putina sił na Ukrainę, przygotowana została scena do kolejnego spotkania z rosyjskimi oligarchami. Tym razem sesję pokazano w telewizji.
Liderzy przemysłu i biznesu, którzy mieli wiele do stracenia na wojnie, zostali poinformowani przez Putina, że nie ma innego wyjścia, jak tylko wkroczyć na Ukrainę. Oligarchowie musieli zaakceptować, kto jest u władzy. Putin po prostu powiedział im, gdzie jest szafa.
Potęga w krótkim czasie
Pierwotni oligarchowie, którzy stali się bardzo bogaci pod rządami poprzednika Putina, Borysa Jelcyna i w ramach polityki reform Michaiła Gorbaczowa, nie zawsze spełniali żądania Putina.
Matematyk Borys Bieriezowski wykorzystał okazję, gdy się nadarzyła. Udało mu się zostać największym dealerem marki samochodów Łada w Rosji. Fabryki sprzedały samochody ze stratą Bieriezowskiemu. Oligarcha nie był zadowolony z lukratywnej sprzedaży samochodów. W krótkim czasie przejął także na własność koncern naftowy Sibnieft, narodowe linie lotnicze Aeroflot i największą rosyjską spółkę telewizyjną ORT.
Nie byli tak kolorowi jak Borys Bieriezowski, ale wśród innych prominentnych oligarchów tego czasu znajdziemy potentata medialnego Władimira Gusińskiego, który dzięki posiadaniu kanału telewizyjnego NTV zyskał ogromne wpływy. Michaił Chodorkowski i Roman Abramowicz zbili fortunę na ropie i gazie.
Krytyka Putina jest kosztowna
Borys Bieriezowski nie dotrzymał porozumienia zaproponowanego oligarchom przez Putina. Krytykował Putina, ale wyjechał za granicę. W 2003 roku Bieriezowski otrzymał azyl w Wielkiej Brytanii. Dziesięć lat później znaleziono go martwego w swoim domu. Według AP, sporny protokół sekcji zwłok sugeruje, że Bieriezowski się powiesił.
Władimir Gusinski był właścicielem stacji telewizyjnych, które krytykowały i parodiowały Putina. Potentat medialny został uwięziony i oskarżony o oszukiwanie akcjami. Po kilku tygodniach Gusinski zgodził się sprzedać swoje aktywa spółce zależnej państwowego monopolisty Gazpromu. Następnie Władimir Gusinski opuścił Rosję.
Bardziej wytrwały w opozycji do Putina był Michaił Chodorkowski. Uważany był za najbogatszego człowieka w Rosji i stał za reformistyczną grupą Open Society. Chodorkowski wykazywał wyraźne ambicje polityczne do czasu szturmu sił specjalnych na prywatny samolot oligarchy w 2003 roku. Chodorkowski był więziony przez dziesięć lat za oszustwa podatkowe, zanim został ułaskawiony przez Putina i opuścił Rosję.
Fałszywy kandydat w wyborach prezydenckich.
Podczas wyborów prezydenckich w 2012 roku Putin tolerował kandydowanie wpływowego Michaiła Prochorowa. Bogacił się w metale, ale był postrzegany jako wspierany przez Kreml wykolejacz, który udawał stwarzać pozory pluralizmu politycznego w Rosji.
Pomimo tego, że dzisiejsi oligarchowie znają z pierwszej ręki przebieg wojny na Ukrainie dzięki sankcjom i utracie obrotów, zdecydowana większość milczy lub promuje jedynie łagodną krytykę.
Wyjątkiem jest bankier i król browaru Oleg Tinkov. Potępił wojnę na Ukrainie i nazwał zwolenników inwazji „idiotami”. Tinkov opuścił Rosję w 2022 roku, a później zrzekł się obywatelstwa.
Michaił Fridman jest jednym z założycieli największego prywatnego banku w Rosji. Scharakteryzował wojnę jako tragiczną rzeź, która musi się zakończyć. Fridman jest obywatelem Izraela i mieszkał w Wielkiej Brytanii, ale podobno wrócił do Moskwy po wybuchu wojny między Izraelem a Hamasem.
Budowanie nowych oligarchów
Według AP analitycy zakładają, że Putinowi zależy na zbudowaniu nowego typu kadr, które będą bogate, ale wobec niego lojalne. Dzieje się tak poprzez rozdawanie przez Putina majątku skonfiskowanego przez państwo zagranicznym firmom, które wycofały się z Rosji. Inne aktywa, którymi chce się podzielić z nową klasą, zostały sprywatyzowane w latach 90-tych.
- „Rosja przeprowadza obecnie deprywatyzację, której celem jest redystrybucja bogactwa wśród nowego pokolenia osób wspierających prezydenta. Nowe pokolenie oligarchów państwowych posiadających quasi-własność buduje się poprzez redystrybucję kontroli i własności od starej szlachty do nowej.” - mówi AP analityk Nikolaj Petrof.
Dział: Polityka
Autor:
NTB | Tłumacz: Antonina Nowicka