Strona Główna >> Ukraina >> Polityka >> W zeszłym tygodniu ukraińskie siły poddały wschodnie miasto Avdiivka, którego przez wiele miesięcy desperacko broniły przed brutalnym rosyjskim natarciem
W zeszłym tygodniu ukraińskie siły poddały wschodnie miasto Avdiivka, którego przez wiele miesięcy desperacko broniły przed brutalnym rosyjskim natarciem
Podbój Avdiivki przedstawia strategiczne i symboliczne zwycięstwo Rosji, umacniając obronę stolicy regionu, Doniecka i potencjalnie stwarza okazje do dalszej ofensywy na terytorium Ukrainy. Ukraiński głównodowodzący Oleksandr Syrskij powiedział, że nakazał wycofanie się z miasta by ocalić życie żołnierzy.
Zdjęcie: Cultural Forces
Czy Rosja przechyla szalę na Ukrainie?
Wypłynęły dowody na potencjalne zbrodnie wojenne, gdyż jak twierdzą krewni sześciu martwych żołnierzy znalezionych po przejęciu miasta, zostali oni zabici po tym jak się poddali. Ukraińskie władze badają sprawę. Jak dotąd Moskwa nie udzieliła komentarza.
BBC rozmawiało z Ukraińskimi żołnierzami, którzy wycofali się z Avdiivki. Ich oświadczenia ukazują obraz braku reakcji ze strony dowódców, którzy odrzucili desperackie prośby odwrotu swoich ludzi, będących okrążonymi przez rosyjskich żołnierzy.
Mówią, że gdy rozkaz nadszedł było już za późno i byli kompletnie otoczeni.
„Nie wiemy co robić”
Wideo wypuszczone przez rosyjskiego blogera wojskowego po zdobyciu Avdiivki zdaje się pokazywać ciała ukraińskich żołnierzy, o których myślano, że poddali się po tym jak Rosjanie zajęli ich pozycję.
Ivan Zhytnyk, Andrij Dubnytski i Georgij Pavlov zostali zidentyfikowani przez krewnych jako martwi żołnierze na wideo.
BBC rozmawiało z nimi i innymi żołnierzami stacjonującymi w bazie – zwanej „Zenit”, na południwo-wschodnich obrzeżach Avdiivki – żeby zrekonstruować chaotyczne wydarzenia, które doprowadziły do ich śmierci.
Stacjonujący tam żołnierze tygodniami nieustannie kontynuowali coraz bardziej desperacką walkę o utrzymanie pozycji.
Wciąż ponawiali prośby o wycofanie do dowódców, obawiając się, że całkowite okrążenie jest nieuniknione. Ich prośby zostały jednak odrzucone i kazano im czekać.
13 lutego, obrońcy Zenitu wreszcie dostali rozkaz odwrotu do innej pozycji w Avdiivce, ale wtedy było już za późno.
Zdjęcie: Kateryna
Gdy przyszedł rozkaz by ruszać, Ivan Zhyntyk, sanitariusz, napisał do swojego szwagra Dimitrija. „Kazali nam się wycofać i przebić się z powrotem. Ale są za nami [Rosjanie]. Nie wiem co robić', napisał.
Ivan i dziewięciu innych żołnierzy mieli za zadanie zaatakować rosyjskie pozycje i stworzyć dla innych bezpieczne przejście. „Byli najodważniejsi”, powiedział Viktor Biljak, żołnierz 110 brygady, która była w Zenicie.
Z grupą skonfrontowała się jednak rosyjska artyleria i zmusiła ich do odwrotu. Tylko trzech wróciło do bazy.
Ivan był wśród nich, ale został poważnie ranny i upadł w drodze zanim dotarł do bazy. Kilka godzin później, towarzysze z Zenitu próbowali go uratować.
Viktor Biljak i trzech innych położyło go na noszach i zaczęli go nieść pod nieustępującym ogniem rosyjskich moździerzy. Jeden z pocisków trafił nieopodal. Viktor, ranny, był zmuszony wrócić do bazy. Georgij Pavlov go zastąpił.
Viktor powiedział, że grupa została wtedy zaatakowana przez dwa drony kamikadze. „Zamiast jednego rannego, mieliśmy pięciu więcej”.
„Zostawcie ich”
Żołnierze ostatecznie dotarli do zenitu. Viktor i krewni żołnierzy twierdzą, że przełożeni obiecali im ewakuację, jednak nigdy do niej nie doszło.
Ivan skontaktował się później z dowódcą by dowiedzieć się co z ewakuacją. Głos z radia poweidział, że muszą sami wydostać się z Zenitu na własną rękę, bo wysłanie zespołu ewakuacyjnego było zbyt ryzykowne.
„Co z rannymi?”, zapytał. „Zostawcie ich”, poinstruował go głos.
„Wszyscy słyszeli rozmowę przez radio i zamarli”, wspomina Viktor.
Ci, którzy mogli iść, łącznie z Viktorem, opuścili bazę w nocy, bez swoich rannych towarzyszy broni.
„Niesienie rannych w nocy pod nieustannym ostrzałem nie było możliwe”, stwierdził.
Wycofali się małymi grupkami. „Wróg otworzył ogień z z moździerzy, czołgów, artylerii, nocnych dronów kamikadze – wszystko na raz”, powiedział Viktor. Grupa idąca za nimi oberwała pociskiem artyleryjskim. Nikt nie przeżył.
Viktor i inni próbowali dotrzeć do głównej pozycji w Avdiivce, podczas gdy sześciu ludzi zostało w Zenicie.
Pięciu żołnierzy było rannych i nie mogło iść, w tym sanitariusz Ivan Zhytnyk, snajper Gerogij Pavlov i żołnierz ppanc Andrij Dubnytski. Ciała tych żołnierzy zostały później zidentyfikowane w wideo wypuszczonym przez rosyjskiego blogera.
Jedne z nich, Mykola Savosik, nie był ranny, ale postanowił zostać ze swoimi towarzyszami. Wedle słów Viktora, wierzył, że wezmą go jako jeńca.
110 brygada napisała na Facebooku, że z powodu całkowitego otoczenia Zenitu, Ukraina „skontaktowała się z organizacją negocjującą wymianę jeńców” by pomóc swoim żołnierzom.
Strona rosyjska rzekomo zgodziła się ewakuować rannych Ukraińców i później ich wymienić.
Przekazano tę wiadomość Ivanowi i innym w Zenicie na kilka godzin przed przybyciem Rosjan. Kazano im nie stawiać oporu i ratować życie.
Ivan powiedział jednak swojemu szwagrowi, że nie wierzy, że Rosjanie „oszczędzą rannych”
„Są tam?”
Około 11:15, Inna Pavlova otrzymała wiadomośc od swojego syna Georgija. „Rosjanie wiedzą, że jesteśmy tu sami”, napisał. Od tego czasu nie kontaktował się z nią.
W tych godzinach, Ivan zadzwonił na wideo do swojego szwagra Dimitrija. W środku rozmowy, rosyjski żołnierz wszedł do budynku. „Odłóż broń”, było słychać na nagraniu wykonanym przez Dimitrija.
„Są tam?”, zapytał Dimitrij Ivana. „Tak”, cicho odpowiezdiał Ivan. Dimitrij już wtedy nie nagrywał, ale połączenie trwało jeszcze kilka minut.
„Widziałem brodatego mężczyznę”, wspomina Dimitrij. „Kazałem Ivanowi dać mu telefon. Chciałem prosić by ich nie zabijali. Jedyne co usłyszałem to 'wyłącz telefon'”.
Bliscy Ivana byli pewni, że on i inni trafili do niewoli. „Nie stawiali oporu”, powiedziała siostra Ivana.
„Nasze dowództwo na to pozwoliło”
17 lutego, generał pułkownik Syrkij rozkazał pełne wycofanie się z Avdiivki w celu „zachowania życia... żołnierzy”. Ale było już za późno dla wielu żołnierzy, w tym sześciu rannych.
Następnego dnia, przez rosyjskie źródła pojawiło się w social mediach wideo pokazujące ich ciała.
Bliscy Ivana, Andrija i Georgija mówią, że to bez wątpienia oni są ludźmi z wideo.
„Zabili ich Rosjanie, ale to nasze dowództwo na to pozwoliło”, mówi matka Georgija, Inna Pavlova.
Dział: Polityka
Autor:
Abdujalil Abdurasulov | Tłumaczenie: Miłosz Andrzejczak